Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Wczoraj odbył się Pana wieczór autorski - warszawska promocja ,,Dziennika chuligana'' i ciekawy wykład oraz dyskusja pod hasłem ,,od Chrystusa do Mahometa''. Nowa książka sprzedała się ,,na pniu'' a zebrani podziękowali za spotkanie brawami na stojąco - czy było to dla Pana zaskoczeniem?

Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, pisarz: Nie spodziewałem się, że tak wielu ludzi przyjdzie na spotkanie, to było bardzo miłe zaskoczenie.

Poruszał Pan wiele ważnych wątków - jednym z nich była kwestia ułatwienia Polakom dostępu do broni.

Tak, ja jestem za tym, żeby dorośli Polacy mieli prawo do posiadania broni. Oczywiście, powinno to być odpowiednio uregulowane. Uważam, że ludzi nie należy traktować jak dzieci i Państwo nie jest od tego, żeby ich wychowywać, lecz przede wszystkim zapewnić im bezpieczeństwo. Ludzie są dorośli, mogą posiadać broń.

Gdyby potencjalni zamachowcy - choćby w ostatnim zamachu na London Bridge - wiedzieli, że ludzie mają broń, a nie krzesła w pubie i butelki z piwem do rzucania, może nie doszłoby do zamachu, albo skutki byłyby zupełnie inne? A może jednak mają rację ci,którzy mówią, że np. Polacy z bronią byliby od razu agresywniejsi i nieodpowiedzialni?

Nie sądzę, nigdzie jeszcze tak nie było, żeby przechodnie wyjmowali broń i strzelali. Podkreślam - Państwo nie jest od wychowywania obywateli, a ponieważ czasy są niespokojne, prawo do posiadania broni powinno obowiązywać. I tak niewielu ludzi z tego korzysta, ale ci, którzy korzytają po prostu czują się bezpieczniej. I chyba właśnie o to chodzi.

Dziekuję za rozmowę