Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Czy Pana zdaniem Prawo i Sprawiedliwość dokonało dobrych zmian w polskiej kulturze przez dwa lata rządów? Traktując zgłoszenie filmu ,,Pokot'' do nagrody Oskara jako symbol tych zmian można powiedzieć : jest tak jak było, więc chyba pani reżyser Agnieszka Holland może być spokojna?

Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, pisarz, publicysta: Wydaje się, jakby Prawo i Sprawiedliwość nie doceniało roli kultury, i dla tej kultury nic nie robiło. Ta sfera jest zagospodarowywana przez ideologów, a kultura ideologiczna jest bezsensowna. Jest to bardziej agitka i propaganda niż kultura. Rezultatem jest film ,,Pokot'', który jest marny scenariuszowo, marny dramaturgicznie, gra aktorów jest taka sobie, więc jako dzieło filmowe ten film się w ogóle nie broni.

Natomiast jako manifest polityczny i agitka propagandowa - on oczywiście spełnia swoją role, przekonuje do pewnych obłąkańczych idei, w które wierzy pani Holland. Ale dlaczego to ma być robione za pieniądze publiczne i promowane za pieniądze publiczne? Tego nie jestem w stanie zrozumieć. Jeśli ktoś prywatnie chce wyłożyć pieniądza na takie manifesty, to jego sprawa, bo jest wolność słowa i każdy może zrobić co chce. Natomiast za publiczne pieniądze nie powinno być promocji takiej szmiry, mówiąc krótko. 

Wyeksponowano w filmie przyrodę i człowieka jako niszczyciela, czy to nowa formuła wsparcia różnego typu organizacji 'ekologicznych'?

Ale to jest element takiej przyrody, jak ją rozumie pani Holland, mieszkająca w mieście i żyjąca jak mieszczuszka, a wszystko tam  (w filmie ,,Pokot'' - red.) jest tak naiwne i głupie, bez zrozumienia dla przyrody w ogóle, więc trudno nawet tutaj mówić o jakimś ekologizmie. To po prostu jest marne i naiwne, i - niestety -pozbawione sensu.

Czesto mówił Pan o tym w swoich komentarzach, że Minister Kultury  prof. Piotr Gliński nie zmienił władz w PiSF. Dlaczego tak się dzieje?

Nie rozumiem tego: z jednej strony ministerstwo kultury nie dba o kulturę, bo nie jest promowana prawdziwa polska, wartościowa polska kultura, a z drugiej strony media publiczne nie pełnią swojej roli kulturotwórczej, tylko wręcz przeciwnie: popularyzują najgorsze wzorce kulturalne, taki chociażby jak muzykę disco polo, którą promuje prezes Kurski. To jest marne i to do niczego nie doprowadzi.

W którą stronę powinna zmierzać polska kultura, aby szeroka opinia publiczna i znacznie większa grupa odbiorców niż dotąd mogła z niej korzystać?

Kultura powinna iść w kierunku wolności, trzeba po prostu rozbić ten gorset poststalinowskiej elitki, która opanowała kulturę i która zazdrośnie jej strzeże przed wszystkimi innymi. Tę polską kulturę trzeba zdemokratyzować, po prostu dopuścić do wypowiedzi, twórców, posiadających różne pomysły, różne postawy i różne kompetencje. Albo będzie szeroki front , szeroka dyskusja i wolność albo będziemy mieć szykanowanie i ideologiczny dyktat poststalinowców. Państwowy Instytut Sztuki Filmowej powinien promować polską, a nie antypolską kulturę, do jakiej zaliczam ostatnie dzieło pani Holland.

Jaki film poleciłby Pan do konkursu?

W tym sezonie powinien być zgłoszony do konkursu oskarowego ,,Wołyń'' - film, który niesie uniwersalne przesłanie wbrew temu, co mówią lewaccy krytycy, i który pokazuje niezakłamany fragment polskiej historii w sposób artystyczny i dojrzały, bo jest to film bardzo dobry pod względem warsztatowym. Tutaj spotyka go tylko krytyka, że jest to film hermetyczny, zrozumiały tylko przez Polaków - bzdura! Ten film będzie zrozumiały na całym świecie, ale trzeba włożyć troszczeczkę wysiłku w jego promocję, a nie promować szmiry, które produkuje pani Holland.

Dziękuję za rozmowę