Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: BBC podaje, że wśród ofiar zamachu w Londynie jest pięć osób, a samego zamachowca wpisuje się na listę ofiar. Dlaczego w taki zmanipulowany sposób  podaje się informacje opinii publicznej i dlaczego zrównuje się zabójcę i zabitych?

Witold Gadowski, pisarz, publicysta, autor programów TV: Szczerze mówiąc, wczoraj właśnie wróciłem z Libanu i dopiero czytam o tym zamachu. Cóż tu się wymądrzać - nie wiem, jak tam było naprawdę, ale wszystko, co dzieje się wokół terroryzmu w Europie jest to konsekwencja tego - i teraz już wiem to na pewno -  co dzieje się na Bliskim Wschodzie, w związku z działaniem tam mocarstw. Gdyby nie postawa Stanów Zjednoczonych, Rosji i Turcji, to nie mielibyśmy zamachów w Europie.

Co dzieje się na Bliskim Wschodzie?

Byłem teraz w obozach Hezbollahu, który wsadza się do jedngo worka z sunnickimi terrorystami, co jest nieprawdą. To jest zupełnie inny ruch i inna organizacja, mało o tym wiemy, Europa jest okłamywana. Media w Europie przekłamują rzeczywistość, uprawiają propagandę - to wszystko wygląda zupełnie inaczej na miejscu, niż się podaje.

W przypadku  ostatniego zamachu w Londynie też podawane były niejasne informacje - najpierw według policji zamachowcem mial być Abu Izzadeen, znany policji dżihadysta, następnego dnia brytyjskie media informują, że ,,(..)policja ponowiła także prośbę do mediów o niepodejmowanie samodzielnej próby zidentyfikowania sprawcy'', później pojawiły się całkiem inne personalia. O co tu chodzi?

To są wszystko brednie poprawności politycznej, dlatego, że zanim informacja przedrze się do europejskiej publiczności, musi przejść przez filtr poprawności politycznej, czyli muszą zostać ukryte wszelkie wrażliwe informacje. Nie ze względów bezpieczeństwa, wywiadowczych czy kontrwywiadowczych, tylko ze względów poprawności politycznej, żeby nie wzbudzać niepokoju wobec społeczności radykalnych muzułmanów.

Specjaliści od terroryzmu doszukują się różnych przyczyn, m. in. jest nawet teza, że zamach w Londynie mógł mieć związek z Brexitem. Czy miał on Pana zdaniem jakiś dodatkowy kontekst, poza jihadem?

Nie, dlatego, że logika tych zamachów jest bardzo prosta: radykalizuje się środowiska fanatycznych imamów zachodnich i gdy się wystarczająco podgrzeje ten kocioł, wtedy osoby o mniejszej stabilności psychicznej zaczynają na to reagować i podejmują zamachy. Te zamachy są potem licencjonowane przez Państwo Islamskie, bo jak od dawna mówię - Państwo Islamskie to jest franczyza,  dziś jest to najgłośniejszy szyld w świecie terroru i terroryzmu, więc wszelkie tego typu zamachy Państwo Islamskie bardzo chętnie przypisuje sobie, tym samym podnosząc własny ,,prestiż''.

Tym bardziej, że Państwo Islamskie traci już w tej chwili punkty oparcia - straciło już połowę Mosulu, niedługo będzie ofensywa na Rakkę, i A-zaz Zadur i straci ostatnie duże miasta, jakie kontroluje, więc będzie mnożyło tego typu akcje, doniesienia, będzie podżegało do terroru. Niestety środowiska salafickie i wahabickie to są takie rozsiane ,,wyspy podżegania do terroru''. I z tych wysp, tak jak z gotujących się garnków będą co chwila wytrzeliwały fajewerki, w postaci niezrównoważonych, sfantyzowanych, pozbawionych perspektyw ludzi, którzy podejmują się tego typu samobójczych zamachów. One nie są planowane, nie są logistycznie przygotowywane, one są potem licencjonowane ex post.

Jarosław Kaczyński jest właśnie w Londynie, gdzie wczoraj miały się odbyć rozmowy z panią premier Theresą May. W tym samym momencie pojawiają się naciski na Polskę, żeby przyjmowała uchodźców. Czy w obliczu aktu terroru ze strony islamisty takie ,,dociskanie'' państw w sprawie przyjmowania uchodźców nie zadziała odwrotnie, eskalując nastroje antyislamskie i ,,antyuchodźcze''?

Toczy się w tej chwili bardzo brudna i zakłamana gra. Dlatego, że z jednej strony bardzo cierpią ludzie, naprawdę bardzo cierpią. Obozy dla uchodźców są piekielnymi miejscami, życie tam jest na pograniczu śmierci. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę, to są ludzie pozbawieni środków do życia. Często w miejscach,  gdzie panowała do niedawna zima, gdzie padał śnieg, oni mieszkali w namiotach. Tam są małe dzieci, które się rodzą. To są nieludzkie warunki. Widziałem obozy Sabra i Szatila w Bejrucie  -  to są nieludzkie warunki. To warunki, w których nikt z Europejczyków by nie wytrzymał. Więc jest naturalne, że chcą uciekać, że nie chcą tam być. To są biedni ludzie, ale z drugiej strony, wśród tych ludzi pozbawionych jakichkolwiek perspektyw, są też ludzie radykalni, sfrustrowani czy wręcz już agenci Państwa Islamskiego , islamskiego terroru.

Rośnie zagrożenie wraz z powiększającą się liczbą uchodźców z których 90% to biedni, pozbawieni środków do życia i przyszłości ludzie. Musimy sobie z tego zdać sprawę, że tej całej fali uchodźców nie można traktować jedynie w kategoriach politycznych. Teraz Unia Europejska gra na pewnym humanitarnym szoku, bo to jest szokujące i naprawdę trudno sobie  znaleźć  słowa, które mogą oddać biedę tych ludzi. UE ,, gra'' na tym twierdząc,  że musimy przyjmować uchodźców.

Przyjmowanie uchodźców to powiększanie zagrożenia bezpieczeństwa i teraz to jest koło zamknięte, bo cierpią na tym ci biedni ludzie. Państwa europejskie nie chcą ich przyjmować. Z drugiej strony przyjmowanie masy uchodźców to powiększnie zagrożenia zamachami terrorytcznymi. I koło jest zamknięte;  jedynym rozwiązaniem tego problemu jest zastopować wojnę na Bliskim Wschodzie. I teraz pojawia się pytanie, kto tę wojnę podsyca.

No właśnie, kto ją podsyca - czy są to, jak Pan na początku rozmowy stwierdził - Stany Zjednoczone i Rosja?

Zdecydowanie Rosja, tak. Stany Zjednoczone i Rosja, bo one czerpią z tego korzyści. Pośrednio korzyści czepie z tego w Turcji Erdogan, który szantażuje Europę ponad trzema milionami uchodźców, których ma na południowych granicach Turcji. W samym Libanie jest prawie dwa miliony uchodźców na cztery i pół miliona ludzi, można więc sobie wyobrazić, jaka to jest masa. Oni stamtąd akurat nie mają gdzie uciekać, dlatego, że są otoczeni przez Izrael  i Syrię, morzem najbliżej jest Cypr, ale Cypr ich nie przyjmuje, są w sytuacji tragicznej. Z  Turcji jest dużo łatwiej uciekać, ale w tej chwili na wyspie Kos dzieją się jakieś straszliwe rzeczy.

Co tam się dzieje?

Dochodzi do strać, rewolt. Zgromadzenie takiej masy zdeterminowanych ludzi na jednym terenie musi powodować starcia. Więc rozwiązywanie problemu poprzez to, że będzie się przyjmowało uchodźców w Europię i asymilowało, nie jest żadnym rozwiązaniem problemu, dlatego że od początku tak zwanej Arabskiej Wiosny, a potem wojny w Syrii, swoje domu opuściło 13 milionów ludzi. I ci ludzie mają trafić do Europy? Czy to jest rozwiązanie tego problemu? A jeżeli za chwilę ruszy Afryka, gdzie jest bardzo niestabilnie i skąd dziesiątki milionów ludzi pójdą na północ - to ich wszystkich ma przyjąć Europa? Czy Europa wywołała te wojny?

Może chodzi o tzw. inżynierię społeczną, co może docelowo prowadzić do zniszczenia Europy - najpierw do wojny z islamem, i siłą rzeczy ,,nadpodaż'' ludzi jakoś się wyrówna sama. Jak Pana zdaniem sytuacja zw. z kolejnymi rzeszami imigrantów może się rozwinąć?

Ja jestem przeciwny takim populistycznym pohukiwaniom polityków , także tych z prawej strony - „nie wolno przyjmować uchodźców'' ,,nie pomagać uchodźcom'' czy ,, strzelać do uchodźców''. Jestem temu przeciwny, bo to są ludzie i to jest ogromna tragedia tych ludzi, rodzin, dzieci. Tego się nie da zamilczeć, powiedzieć: ,,to nas nie obchodzi, to nie jest nasza sprawa'', ale rozwiązaniem nie jest asymilowanie w Europie milionów nowych obywateli. To nie jest żadne rozwiązanie, bo wojnę przeniesiemy na teren Europy, już nie taką zimną wojnę propagandową, zamachy, ale wojnę kulturową, przeniesiemy ją na teren Europy z Bliskiego Wschodu. Za chwilę Europa stanie się takim terenem jak Bliski Wschód , jeżeli te miliony ludzi trafią do Europy - więc jedynym rozwiązaniem jest zastopowanie wojny tam.

Pojawia się więc  pytanie, dlaczego ludzie godzą się ,,bez szemrania'' w państwach Europy Zachodniej na tak wielki napływ imigrantów, nie przeciwstawiają się temu, tylko pokornie przyjmują obcą kulturę i to oni się do niej dopasowują, kryjąc swoją. Czy mają ,,wybite zęby'' i brak poczucia tożsamości?

Jeżeli chcemy mieć Bliski Wschód we Europie, to bezkrytycznie otwierajmy się na kolejne fale uchodźców i za chwilę będziemy mieć otwarte wojny na ulicach europejskich miast. Wojny, które nie są zawinione ani przez tych przybyszów, ani przez obywateli Europy , ale które muszą wybuchnąć z powodu starcia ich mentalności i kultur . Te wojny wybuchną, więc jeżeli chcemy przenieść gniazdo niestabilności z Bliskiego Wschodu do Europy, to bezkrytycznie otwierajmy się na fale uchodźców.

Myślę, że przytłaczająca większość społeczeństwa nie chce tu islamskich imigrantów, a tym bardziej wojny z nimi. Pytanie kto więc tego chce?

Kłamstwo europejskiej propagandy jest krótkowzroczne,  bo jest jeden aspekt, aspekt humanitarny tego wszystkiego, który jest niewątpliwy i który jest prawdą, ale jest jeszcze drugi aspekt. A mianowicie - przewidywanie skutków.

Np. co może się u nas dziać za 10 lat, gdyby zaczęli tu napływać uchodźcy. A przecież już dziś słyszymy, że imigranci w Niemczech są przygotowywani do wcielania w szeregi Bundeswehry. Kiedy zostaną przeszkoleni i dostaną broń,  kto nas zapewni, że nie ruszą na nas ,,w imię Allaha''?

Ale rzecz jest taka, że Polska przyjęła de facto prawie milion uchodźców z Ukrainy.

Co również można by analizować nie tylko pod kątem ekonomii i demografii. Czasem mam wrażenie jadąc tramwajem, że jestem na Ukrainie.

Nie jest tak, że Polska nie przyjmuje uchodźców. Polska przyjmuje uchodźców, Ci uchodźcy się jakoś tam się integrują - są z bliskiego kręgu naszej kultury - więc jako tako. To jest jeden argument, drugi argument jest taki - i widziałem to w Libanie - że polski Kościół świadczy ogromną pomoc dla środowisk na Bliskim Wschodnie. Ogromną pomoc, nieproporcjonalną do swoich możliwości.

No właśnie, ale o tym się w ogóle nie mówi.

O tym się milczy, a to jest jedyne rozwiązanie tego problemu, czyli kierowanie tam pomocy i tym samym zatrzymywanie tych uchodźców w ich miejscach. Przecież oni nie chcą wyjeżdżać, ze swojej ojczyzny. Muszą stamtąd uciekać , bo jest wojna, bo są bomby, bo strzelają do ludzi. Przyjmowanie ich tutaj bezkrytyczne jest bez sensu. To jest zrobienie im krzywdy, i sobie.

Po za tym oni nie dostaną u nas zasiłków, na jakie są nastawieni, ale też nie ma chyba mieszkań do rozdania, czy może powstawałyby jakieś specjalne dzielnice dla muzułmanów?

Będą ludźmi gorszej kategorii, a ludzie gorszej kategorii będą się buntować, bo nikt nie ma prawa wyznaczać, kto ma być obywatelem pierwszej kategorii, a kto drugiej.  Fiasko takiej polityki widać we Francji, Skandynawii, po części w Niemczech. To jest droga do nikąd. Tak nie można rozwiązać tego problemu.

Wracając do sprawy zamachu - czy atak w Londynie był jednym z wielu spodziewanych ataków, do jakich doszło w Berlinie, Paryżu, Brukseli?

Tych ataków będzie wiecej, bo jeżeli mamy setki tysięcy nowych przybyszów,  to wśród tych setek tysięcy  niech nawet ułamek procenta będzie skłonny do przemocy - i już mamy rosnącą falę przemocy.

A czy Polska docelowo zgodzi się na przyjęcie uchodźców muzłumańskich?

Jeżeli Polska zgodzi się na przyjęcie uchodźców na takich warunkach, na jakich proponuje to Europa, to przewiduję ogromne problemy dla obecnego rządu, dlatego, że straci poparcie a jednocześnie zacznie się poglębiać się obszar zagospodarowany przez radykałów, populistów, którzy mówią, że do uchodźców należy strzelać.

Dziękuję za rozmowę.