Damian Świerczewski, Fronda.pl: Do Włoch do tej pory w 2017 roku przypłynęło już ponad 70 tysięcy migrantów. Rząd włoski informuje, że przygotowany jest na przyjęcie w tym roku łącznie aż 200 tysięcy osób, a więc pobity może zostać rekord z 2016 roku. Jakie będą tego konsekwencje?

Witold Gadowski: Wędrówka ludów zaczyna się dopiero nasilać i bardzo trudno jest ją zatrzymać. Informacja o tym, że można dostać się do Europy, do bogatego świata, krąży już nie tylko po północnej Afryce i Bliskim Wschodzie, ale też po całym kontynencie afrykańskim, Erytrei, Etiopii, dalej - Afganistanie czy nawet Bangladeszu. Ludzie mając tego świadomość pakują swój dobytek i wyruszają do Europy.

Mechanizm relokacji nie działa, Polska, Węgry oraz Czechy w ogóle nie chcą przyjmować imigrantów. Jak Europa może sobie poradzić z taką ilością przybyszów? Czy to w ogóle jest możliwe?

Jedyne co może zrobić Europa, to nie wpuszczać imigrantów. To bardzo mobilne grupy ludzi, niezwykle trudne do zarejestrowania. Posługują się częstokroć fałszywymi dokumentami, bądź też nie posiadają ich wcale. Poradzenie sobie z tak ogromną ilością osób, gdy już przekroczą granice Europy, jest zadaniem niezwykle trudnym, żeby nie powiedzieć niewykonalnym. Tych osób trzeba po prostu do Europy nie wpuszczać – to jedyne skuteczne rozwiązanie.

Czy jest zatem szansa, że Europa zmieni swoją strategię i zamknie granice przed imigrantami?

Dopóki Europą będą rządzić postkomuniści i wyznawcy Altiero Spinellego – nie ma szansy, by coś się w tej kwestii zmieniło. Tym bardziej, że George Soros jest bardzo zainteresowany multikulturalizmem w Europie i łoży na to ogromne sumy pieniędzy korzystając ze swoich wpływów. Soros i eurokraci są po prostu zadowoleni z takiego obrotu spraw.

Skoro obecnie ten scenariusz jest nieunikniony – jakiej Europy możemy się spodziewać za powiedzmy sto lat? Jesteśmy świadkami nieuniknionych zmian, po których to już nigdy nie będzie ten sam kontynent?

W obecnej sytuacji konwersji na islam jest bardzo niewiele, słabnie także demografia wśród tradycyjnych rodzin muzułmańskich. Mimo to islam wciąż rośnie w siłę w Europie ze względu na imigrantów. Jeśli będzie ona trwała – Europa stanie się po prostu islamska.

Skoro już teraz mamy do czynienia z sytuacją, w której niemal codziennie pojawiają się doniesienia o zamachach lub ich próbach, musimy liczyć się z tym, że wraz ze wspomnianym drastycznym wzrostem liczby imigrantów, drastycznie wzrośnie też liczba zamachów?

Przede wszystkim - pojawią się w Europie pierwsze obszary, w których obowiązywać będzie prawo szariatu. De facto zostaną one wyłączone spod jurysdykcji państw właściwych. Obszary te będą się rozszerzały, z kolei Europejczycy znajdą sobie doktrynę, wedle której wytłumaczą ten fakt jako coś pozytywnego, co ubogaca kontynent. Nie widzę innej drogi – sądzę, że w ten sposób islam będzie w Europie zdobywał kolejne przyczółki i zaczną powstawać pomniejsze kalifaty.

Bardzo dziękuję za rozmowę.