Portal Fronda.pl: Straż Graniczna ostrzega, że już wiosną przyszłego roku Polska może stanąć przed wyzwaniem dania odporu ogromnej fali imigracji, bo to przez nasze granice może prowadzić nowy szlak imigracyjny z Bliskiego Wschodu i Afryki. To są pańskim zdaniem wiarygodne prognozy?

Witold Gadowski: Komendant Straży Granicznej najwyraźniej otrzeźwiał. Poprzednio płynęły stamtąd, ustami bardzo niekompetentnej rzeczniczki, tylko uspokajające komunikaty. Teraz komendant przejrzał na oczy. Zobaczył, że zmieniły się władze i rządzą dziś ludzie, którzy rzeczywiście chcą zadbać o bezpieczeństwo Polski. Chcąc się podlizać, zaczyna pokazywać prawdziwe analizy. Tak, znam te analizy i wiem, że już przenikają do Polski – na razie niewielkie – grupy nielegalnych imigrantów. W przyszłym roku możemy stać się głównym kierunkiem migracji. Bałkany się uszczelniają, wdraża się tam coraz lepsze procedury przeciwdziałania napływowi nielegalnych imigrantów. Kolejną alternatywną drogą będzie droga przez Polskę, dawnym Jedwabnym Szlakiem.

Straż Graniczna mówi o imigrantach nie tylko z Bliskiego Wschodu, ale także z Białorusi, najpewniej też z Czeczenii. Ten ostatni punkt wydaje się szczególnie ciekawy, bo czeczeńska młodzież przechodzi ostatnio intensywny proces radykalizacji i jest bardzo podatna na ideologię Państwa Islamskiego, zasilając bardzo licznie jego szeregi.

Tak, niestety tak. Młode pokolenie Czeczeńców stało się wahabitami. To tym bardziej przykre, że Czeczenia tradycyjnie była krajem o sufickim obliczu islamu, bardzo pokojowym i spokojnym. W tej chwili poprzez indoktrynację imamów płynącą przede wszystkim z Arabii Saudyjskiej i Jemenu, Czeczeńcy, zwłaszcza młodzi, stali się wahabitami. Są, oczywiście, bardzo radykalni. Widziałem zabitych Czeczeńców w okolicach Kobane. Można stwierdzić, że Czeczeńcy są jedną z głównych sił zagranicznych fanatyków służących w wojskach Państwa Islamskiego. Chodzi zwłaszcza o oddziały podległe Omarowi al-Sziszaniemu. Tak więc musimy obawiać się także młodych imigrantów czeczeńskich, którzy są sfanatyzowani.

<<< BĄDŹ WYJĄTKOWY I KUP KALENDARZ ZE .... ŚW. HILDEGARDĄ! WARTO! >>>

O czeczeńskich imigrantach mieliśmy dotąd, w wyniku fal uchodźczych po wojnach czeczeńskich, dobre zdanie. Teraz trzeba zupełnie inaczej spojrzeć na imigrację z tego kierunku? Czeczeni mogą dokonywać w Polsce zamachów?

Nie. Zagrożenie ze strony Czeczeńców jest niewielkie. Wciąż pamiętają, że Polska udzielała im poparcia w czasie wojny z Rosją. Starszyzna czeczeńska wyhamowuje zapędy, gdy idzie o agresywne zachowania na terenie Polski. Są to jednak potencjalni zwolennicy fanatycznemu islamu i przez to są niebezpieczni. My powinniśmy obawiać się jednak przede wszystkim agresywnych zachowań i ataków ze strony Arabów, którzy będą tu napływać, szczególnie z terenów Syrii i Turcji. Dlaczego mówię o Arabach? Dlatego, że muzułmańscy Kurdowie są całkowicie inni i nie stanowią zagrożenia. Chrześcijanie asyryjscy i inne ludy z tamtego regionu także nie są groźne. Zagrożenie stanowią muzułmańscy Arabowie.

Polska, jak zgodnie utrzymują eksperci, nie jest atrakcyjnym celem ataków dla terrorystów. To się zmieni?

Byłem chyba jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym, który mówił o ekonomii terroryzmu, a więc o tym, gdzie terrorystom opłaca się uderzać, a gdzie nie. Polska była dla terrorystów krajem nieekonomicznym. W kolejnym roku mamy jednak szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży. To imprezy tak dużej rangi, że mogą przyciągnąć zainteresowanie terrorystów. Powtarzam to od dawna.

Straż Graniczna dobrze poradzi sobie z narastającym wyzwaniem?

Przede wszystkim Straż Graniczna jest słabo uzbrojona. Jeżeli doszłoby do starć, to znalazłaby się na trudnej pozycji. Nie chciałbym, oczywiście, by do starć dochodziło, ale tego nie można wykluczyć. Po drugie fachowość kadr Straży Granicznej jest zróżnicowana. Są tam świetni fachowcy, ale także tak niefachowe osoby jak wspomniana już rzeczniczka. Kolejna sprawa to wakaty kadrowe. Wreszcie słabe jest obsadzenie granicy od strony słowackiej. Nie wzięliśmy pod uwagę, że od strony słowackich kompleksów leśnych może napływać duża rzesza uchodźców.

Już wiosną będzie więc, być może, konieczna budowa ogrodzenia na polskich granic, tak, jak uczyniły to już Węgry i szereg innych państw europejskich?

To niewykluczone. Jeżeli nastąpi pierwsza fala uchodźców, która uderzy na granice Polski, to będzie trzeba tak zrobić. Na razie nie widać takiej potrzeby.

Ci już przybywający do Polski i mogący przybyć jeszcze w znacznie większych ilościach, zostaną w naszym kraju, czy potraktują go raczej tylko jako kraj tranzytowy na drodze do Niemiec i innych państw zachodnich?

Broni nas tu znowu ekonomia, tym razem ta realna. Zasiłki socjalne w Polsce są nieporównywalne z tymi, które obowiązują w Europie Zachodniej. Prosta kalkulacja sprawia, że emigranci nie chcą tu zostawać. Jeżeli zostaną jednak wprowadzone dodatkowe obostrzenia strefy Schengen, to może się okazać, że uchodźcy będą w Polsce administracyjnie utrzymywani. Wtedy będziemy mieć problem. Nie możemy się rozgrzeszać, mówiąc: a, oni i tak tu nie zostaną. Nie, mogą zostać wprowadzone takie przepisy, które sprawią, że będzie przeciwnie.

Kryzys imigracyjny już wkrótce może więc z wielką silą trafić także do Polski?

Na pewno trafi, dlatego, że pierwszy kontyngent imigrantów, których zgodziła się przyjąć pani premier Kopacz, będzie w Polsce już na wiosnę przyszłego roku. 

Bardzo dziękuję za rozmowę.