Jadwiga Wiśniewska, europołanka PiS powiedziała o Hannie Gronkiewicz Waltz: "Myślę, że p. prezydent jako znak dobrej woli powinna stanąć przed komisją weryfikacyjną i dać świadectwo prawdzie".

Europosłanka gościła w programie TVP "Gość Wiadomości" wraz z posłem PO Adamem Szejnfeldem. Wiśniewska mówiła, że Gronkiewicz-Waltz "jako znak dobrej woli w kierunku wyjaśnienia afery powinna stanąć przed komisją weryfikacyjną i dać świadectwo prawdzie". Jak dodawała europosłanka, "Chmielna 70 to czara goryczy, która przelała kielich nieprawości i przesądziła o powołaniu komisji weryfikacyjnej".

Szejnfeld bronił się w imieniu prezydent Warszawy mówiąc: "Prawdopodobnie w niektórych przypadkach dochodziło do łamania przepisów prawa, tak za poprzedniego prezydenta Warszawy, jak i teraz".

Dalej rozmowa przybrała charakter kolejnych, ostrych ataków ze strony posła Szejnfelda, który nawoływał Jadwigę Wiśniewską o zachowanie kultury, bo "ludzie patrzą". Jak replikowała europarlamentarzyska, Szejnfeld używał "argumentu cepa", który "przynależny jest ludziom jego pokroju".

Poseł PO mówił o komisji weryfikacyjnej, że jest "niekonstytucyjna". Wiśniewska replikowała, że przedstawiciele PO nie potrafią wskazać, z którym artykułem konstytucji nie jest zgodna powołana komisja weryfikacyjna.

"Jeśli pani Gronkiewicz-Waltz nie chce stawić się przed komisją, to daje świadectwo. To pod jej nosem działały struktury, które sprawiały, że ludzie byli wyrzucani na bruk" - kończyła Jawiga Wiśniewska.

krp/TVP Info, Fronda.pl