Jest sobie wymyślony kraj. W tym kraju niejaki Sikorski ustawia się z bardzo ważnym człowiekiem służb, co by omawiać jakie ogarnąć haki na polityków opozycji. A najważniejsze media i publicyści tego kraju komentują to mniej więcej tak – „to naturalne, że władza musi chronić demokrację przed opozycją”.

Żeby było zabawniej, niejaka stonoga ujawniła tę aferę z hakami. Stonoga to paskudny robal, nie dość, że ma za dużo nóg, to także za dużo układów z podejrzanymi typami, za dużo afer, w które swoje łapki wpakowała, za dużo oskarżeń, jakie nad jej cielskiem wiszą.

Ale jest też robak pozytywny. Biedronka. Kto nie lubi Biedronki? Władza wymyślonego kraju lubi tak bardzo, że odznacza orderami itd. Dziękuje w ten sposób Biedronce, za to, że Biedronka zarabia miliony w wymyślonym kraju, za bezcen zatrudniając mieszkańców tegoż kraju.

Poza robakami, są też groźne gangi. Np. kelnerzy, tak groźni, że właściwie obalili 
rząd wymyślonego kraju.

W wymyślonym kraju ceni się ludzi zaradnych. Ostatnio umarł tam bogaty człowiek. Był tak bogaty, że uznano to za dobry powód to żałoby narodowej.

W wymyślonym kraju jest też prezydent (jeszcze przez dzień aktualny). Prezydenturę zaczął od stawiania pomników tym, którzy ten kraj najechali i przez lata okupowali, a zakończył wielbiąc nazistę. Który współpracował w okrutnych mordach na mieszkańcach tego zmyślonego kraju.

To taka krótka historia o wymyślonym kraju…
Ale ja już nie chcę wymyślonego kraju.
Proszę Cię Platformo, spadaj już, przepadnij!

Dawid Wildstein