Nie ma żadnej rewolucji, a tempo wprowadzanych zmian jest normalne – tłumaczy Bronisław Wildstein w rozmowie z „Super Expressem”. – Odebranie mediów publicznych propagandystom to rewolucja? – pyta były szef TVP.

 

– Program PiS jest programem głębokiej reformy III RP. Z kraju, w którym rządzili nieliczni, ma się zmienić w kraj rządzony demokratycznymi procedurami – stwierdza Wildstein. Jak dodaje, Komitet obrony Demokracji jest „zaprzeczeniem obrony demokracji”.

Wildstein podaje liczne przykłady sytuacji, kiedy reformy PiS są wykoślawiane przez media. Przypomina np., że „szemrany” oficer SKW, który zbuntował się przeciw przełożonym jest przedstawiany jako bohater. Inna sytuacja – zakładane bez kontroli w czasach PO podsłuchy.

– Kiedy PiS próbuje to uporządkować, to słyszymy, że to państwo policyjne. Takich absurdów z odwracaniem rzeczywistości jest więcej – dodaje.

Wildstein nie oszczędza też Ryszarda Petru, który ogłosił się liderem sejmowej opozycji. Nie ma wątpliwości, że lider .Nowoczesnej jest "najwygodniejszy", bo "polityczne nieumoczony". I zaznacza, że nie on zrobi porządek. Liczy też na rozsądek Polaków, życząc im "uwolnienia od presji propagandy i zastanowienia, czy chcą żyć w takim państwie jak dotąd, czy jednak gruntownie zmienionym w kraj rządzony demokratycznymi procedurami”.

 

KJ/se.pl