Ryszard Petru kreuje się na antysysytemowca, choć był doradcą Leszka Balcerowicza. Nie tylko zresztą jego. Warto przypomnieć, czego na temat Petru dowiadujemy się z depesz wikileaks.

„Żeby dać Polsce szansę na rozwój, potrzebni są ludzie, którzy wiedzą, jak zarządzać, a nie starzy politykierzy” - napisał niedawno na twitterze Ryszard Petru. Czy on sam jest nowy?

Na początku 2009 r. ambasador USA Victor Ashe rozmawiał z Ryszardem Petru – dowiadujemy się z jednej z depesz. Ekonomista jest przez niego przedstawiony jako „dawny kolega Balcerowicza i nieformalny doradca Tuska”. Ashe zaznacza, że Petru nie ma formalnego stanowiska w rządzie, ale „prowadzi dyskretne rozmowy z byłym premierem” Markiem Belką, w 2009 r. pełniącym funkcję dyrektora w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Ciche kontakty z premierem eseldowskiego rządu nie przeszkadzają dziś Petru narzekać na Zjednoczoną Lewicę. „B. Nowacka jest twarzą, a nie liderka #ZjednoczonaLewica. Liderami wciąż są L. Miller i J. Palikot” - napisał na Twitterze. „Lewica i PiS maja taki sam program gospodarczy – stwierdził innym razem. - Tyle że oblewają go różnymi sosami. Jedni narodowym drudzy kawiorowo-lewicowym”.

Trudno powiedzieć, co ekonomiście z kręgu Balcerowicza przeszkadza w kawiorze, ale w jednym jest konsekwentny – w niechęci do prawicy. Musiał jej nie lubić już wtedy, kiedy fotografował się z Bronisławem Geremkiem.

KJ/twitter.com/telewizjarepublika.pl