Według słynnych przecieków administracja Baracka Obamy naciskała na rząd Nikaragui by zalegalizował aborcję, mimo tego, że społeczeństwo się jej zdecydowanie sprzeciwia. Okazało się natomiast, że kilka lat wcześniej administracja Georga .W. Busha poparła rząd Nikaragui, gdy ten wprowadzał prawo zupełnie zakazującego zabijania dzieci nienarodzonych.   W dokumentach ujawnionych przez Wikileaks można przeczytać o spotkaniu sekretarza Health and Human Services Michaela O. Leavitta z prezydentem Nikaragui Danielem Ortegą. Cytowany w przeciekach ambasador USA opowiada jak Ortega żalił się, iż europejskie kraje naciskają na Nikarague by ta zniosła swoje antyaborcyjne prawo.  Leavit przekazał Ortedze pełne poparcie administracji Busha i podziękował mu za walkę z aborcją i za publiczne wpieranie wartości rodzinnych.


Miesiąc temu delegacja  Amnesty International, odwiedziła Nikaraguę w  celu  rozmów z czterema kandydatami do planowanych tam w listopadzie wyborów prezydenckich. Organizacja usiłowała przekonać ich do ponownej legalizacji tzw. aborcji terapeutycznej. W 2006 r., parlament Nikaragui zakazał dokonywania aborcji ze względów zdrowotnych.


Okazuje się, że administracja Obamy nie tylko naciska na rząd Nikaragui, ale również popiera rząd Filipin, który wprowadza w życie nową politykę demograficzną. W Filipinach  od dłuższego czasu toczy się dyskusja z udziałem parlamentarzystów, rządu i Kościoła katolickiego na temat  przyjęcia tzw. ustawy reprodukcyjnej, która ma zmusić Filipińczyków do powszechnego stosowania antykoncepcji i aborcji. Wikileaks ujawnia, że administracja Obamy wspierała program nie tylko werbalnie, ale również finansowo.

 

Ł.A/Wikileaks/LSN