Akcja rozpoczeła się od obserwacji kanadyjczyka, który handlował dziecięcą pornografią. Miał podwykonawców w wielu krajach świata. Uczył ich jak należy kręcić tego typu filmy by były "atrakcyjne", a potem rozprowadzał je odpłatnie wśród środowisk pedofilskich.

Policja zabezpieczyła kilkasettysięcy materiałów z dziecięca pornografią. Sceny jaki zostały na nich utrwalone były jak mówią finkcjonariusze, w niektórych przypadkach najgorszymi z jakimi spotkali się w swojej pracy.

"Pokazaliśmy, że internet nie jest bezpieczną przytanią dla pedofilów, a współpraca międzynarodowa przynosi wymierne efekty" – mówi Bjoern-Erik Ludvigsen, rzecznik norweskiej policji.

Śledztwo jest w toku. "Będą kolejne aresztowania, bo amerykański Urząd Pocztowy udostępni policji adresy ludzi, do których Brian Way wysyłał paczki" – powiedziała Joanna Beaven–Desjardins z policji kanadyjskiej.

ToR/TVN24