Wielka Brytania podniosła poziom zagrożenia terrorystycznego do najwyższego możliwego poziomu - krytycznego. To reakcja na poniedziałkowy zamach w Manchesterze. Premier Theresa May oświadczyła, że rząd przeznaczy dodatkowe środki na działanie policji i służb. Na ulicach mogą pojawić się żołnierze.

Jeszcze rankiem po zamachu premier informowała, że poziom zagrożenia się nie zmienia. Teraz mówi inaczej. "Centrum badań nad terroryzmem doszło do wniosku, że poziom zagrożenia na razie powinien zostać podniesiony z poważnego do krytycznego. Eksperci oceniają, że atak nie jest już tylko wysoce prawdopodobny, ale że może być nieuchronny" - powiedziała Theresa May. Jak dodała, nie da się wykluczyć, że sprawca zamachu należał do większej siatki.

Teraz na ulicach pojawić się mogą żołnierze wspierający uzbrojonych policjantów. Do tego ściślej mogą być chronione kluczowe obiekty jak lotniska czy dworce. W historii Wielkiej Brytanii poziom krytyczny zagrożenia terrorystycznego wprowadzono dwukrotnie, ostatnio w 2007 roku.

W poniedziałek wieczorem w hali widowiskowej w Manchesterze doszło do eksplozji. Zginęły 22 osoby, a 59 zostało rannych. Wśród zabitych jest sprawca zamachu. Wybuch nastąpił po zakończeniu koncertu amerykańskiej wokalistki Ariany Grande, gdy widzowie, głównie nastolatkowie, wychodzili z hali. Wśród poszkodowanych w wyniku poniedziałkowego zamachu w Manchesterze jest Polak. Ranny mężczyzna przebywa w miejscowym szpitalu.

Zgłoszono też zaginięcia kilku innych Polaków. Nasz MSZ weryfikuje te informacje.

dam/IAR