- Co za skrajnie prymitywna, zmanipulowana antypolska propaganda. Polecam Deutsche Welle zrobienie materiału, jak czują się Żydzi w dzisiejszych Niemczech, gdzie synagogi i inne żydowskie obiekty musi strzec policja przez 24h, a działacze gminy nie ruszą się bez ochroniarzy – czytamy we wpisie Piotra Cywińskiego na Twitterze.

- Polska jest uznawana za najbardziej homofobiczny kraj w Unii Europejskiej. Fifi i Tarmu wyemigrowali z Polski do Niemiec z powodu dyskryminacji, której doświadczyli – możemy przeczytać w zajawce do zmontowanego materiału, który jest reklamowany na Twitterze przez „Deutsche Welle”.

Jak się okazuje jednak, pomijając fakt, że materiał DW jest zwyczajnie kłamliwy i zrobiony – jak w większości w takich sytuacjach – poprzez pryzmat jakiegoś jednego oderwanego często od rzeczywistości przypadku, to prawdziwym problem niemieckim obecnie staje się ponownie, podobnie jak przed II wojną światową i w jej trakcie – ANTYSEMITYZM.

- To realny problem! Komisarz ds. antysemityzmu miasta Berlina Samuel Salzborn powiedział w programie telewizji ARD „Tagesthemen”, że ma miejsce „niewyobrażalna radykalizacja antysemicka”. A sekretarz stanu ds. integracji w federalnym urzędzie kanclerskim Annette Widmann-Mauz zapowiedziała z kolei, że rząd federalny zamierza podjąć bardziej zdecydowane działania przeciwko antysemityzmowi muzułmańskiemu – czytamy na portalu wpolityce.pl.

Na tym samym portalu „DW” 11.06.2019 czytamy:

- Dopiero 25 lat temu, 11 czerwca 1994 r. Bundestag podjął decyzję o wykreśleniu z kodeksu karnego kary za homoseksualizm.

Warto tutaj przypomnieć, że w Polsce nigdy takich kar nie było, a sprawy tego typu zawsze były sprawami prywatnymi.

Być może więc niemiecka prasa stosuje dawno znaną taktykę manipulacyjną, polegającą na tym, że aby odwrócić uwagę od własnych ogromnych problemów szuka się wymyślonego problemu u kogoś innego. Wczoraj TSUE znalazł sobie jako chłopca do bicia Rumunię i tamtejszy wymiar sprawiedliwości, a u Niemców Polska jest tradycyjnie na pierwszym miejscu – już chyba od czasów Ottona I... albo nawet i wcześniej.

mp/twitter/wpolityce.pl/fronda.pl