"W czasie, gdy rządziła koalicja PO-PSL, statystycznie było mniej więcej tyle samo zdarzeń. Wiedziało o nich niewiele osób, ponieważ media tego nie nagłaśniały" - powiedział wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński na antenie "Radia Maryja". W ten sposób odniósł się do sprawy wypadku z Oświęcimia z udziałem premier Beaty Szydło.

Zieliński odrzucał zarzuty opozycji, według której PiS próbuje zrobić "kozła ofiarnego" z kierowcy prawdopodobnie odpowiedzialnego za spowodowanie wypadku.

"Nieprawdą jest, że z kierowcy robi się kozła ofiarnego. Został poinformowany, z tego co wiemy, o możliwości skorzystania z adwokata. Bardzo poważnie zastanowiłbym się nad tym, na ile postępowania życia publicznego, także posłów PO, mogły wpłynąć na mataczenie w tej sprawie. Kierowca był wyraźnie zachęcany wypowiedziami polityków PO do zmiany zeznań. Jeżeli tak by to zostało zakwalifikowane, to może oznaczać nie tylko kwestię, którą powinna się zająć komisja etyki poselskiej, ale również prokuratura. To na pewno sprawa do zbadania, to może posiadać takie znamiona" - powiedział Zieliński.
"Tak być nie powinno, to jest karygodne i skandaliczne. Tego nie wolno robić, bo to prowadzi do destrukcji życia społecznego w Polsce" - podkreślił wiceminister.

Polityk wskazywał też, że BOR wielokrotnie dało dowód dobrego wyszkolenia. "Przypomnę, że podczas Szczytu NATO w Polsce przebywało ponad 120 delegacji. Wszystkim im BOR zapewnił, wespół z innymi służbami, bezpieczeństwo i zorganizował to w sposób bardzo sprawny. Nawet przy przejazdach tak licznych delegacji na niewielkiej przestrzeni Warszawy nie było nawet draśniętego samochodu" - zaznaczył wiceszef MSWiA.

Zapewnił zarazem, że BOR będzie przez PiS modernizowane. "Zrobimy wszystko, co można, aby tę służbę i te służby modernizować. Mamy plan modernizacji, są środki finansowe przewidziane na zakup nowego sprzętu i modernizację. Podnosimy także wynagrodzenia, by motywować do lepszej służby. To wszystko jest robione, nasi poprzednicy tego nie robili" - powiedział.

Jak dodał minister, PO pozostawiła w BOR wielkie braki kadrowe - brakowało aż 400 osób, co przy służbie liczącej 2200 etatów jest naprawde dużą liczbą.

kk/RadioMaryja.pl