- Nasza wizyta w USA to dobre rozpoczęcie dialogu ze stroną amerykańską w sprawie zakupu systemów obrony powietrznej, w tym rakiet Patriot – oceniał w radiowej Jedynce Tomasz Szatkowski.
 
 

Przez cały tydzień wiceministrowie MON Bartosz Kownacki i Tomasz Szatkowski rozmawiali w Waszyngtonie o współpracy wojskowej i przygotowaniach do szczytu NATO.

- Spotykaliśmy się z przedstawicielami Pentagonu odpowiadającymi za sprawy naszego regionu i strategii sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, z przedstawicielami Kongresu, think tanków, mediów, tak żeby nawiązać kontakty w możliwie szerokim zakresie - relacjonował Tomasz Szatkowski w rozmowie z korespondentem Polskiego Radia w USA Markiem Wałkuskim

Wiceminister MON powiedział, że polski rząd chce, by kontakty wojskowe z USA były "możliwie głębokie, treściwie i praktyczne" i żeby to nie była "sprawa samych symboli - spotkań, ale żeby przynosiła jak największe efekty". - Jest duża determinacja w MON, by sprawy prowadzić ku jak najgłębszej współpracy. (…) USA są naszym głównym sojusznikiem - podkreślał.

Poprzedni polski rząd wskazał na produkującą systemy Patriot firmę Raytheon, jako na partnera naszego kraju w programie obrony powietrznej "Wisła". Umowa na zakup Patriotów nie została jednak jeszcze podpisana, a obecny rząd stara się wynegocjować lepsze warunki od dotychczas proponowanych przez Amerykanów. Wiceminister Bartosz Kownacki mówi, że jeśli nie uda się ich wywalczyć, to Polska może zrezygnować ze współpracy. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski mówił wcześniej w Sejmie o możliwości rozpisania nowego przetargu.

Tomasz Szatkowski powiedział, że rozmowy w tej sprawie są trudne i skomplikowane i na chwilę obecną nie może ocenić, czy uda się podpisać umowę. - Jest to trudny moment na zakupy nowego systemu obrony powietrznej gdyż sami Amerykanie wciąż decydują, jak będzie wyglądała przyszłość tego rodzaju systemu w ich siłach zbrojnych - tłumaczył wiceminister.

Według Antoniego Macierewicza, od chwili ogłoszenia projektu obrony przeciwrakietowej Wisła, w której skład wejdą amerykańskie Patrioty, wiele się zmieniło. Między innymi Amerykanie znacznie podwyższyli cenę i wydłużyli czas realizacji.

Szef MON podkreślił, że zależy mu na kontynuacji programu - ale nie na takich zasadach, jakie proponują w tej chwili Amerykanie. - MON jest zainteresowany uczciwymi, równoprawnymi i skutecznymi rozmowami z naszymi partnerami amerykańskimi. Obrona przewidziana programem "Wisła" jest istotnym zadaniem i musi zostać zrealizowana - podkreślił.

Jego zdaniem, gdyby przyjąć warunki, które proponuje strona amerykańska, to budowa systemu antyrakietowego trwałaby do około 2030 roku.

bjad/Polskie Radio