Tak, jestem zwolennikiem kary śmierci - przyznał na antenie TVN24 Patryk Jaki, wiceszef resortu sprawiedliwości. Jak podkreślił, dziś w ogarniętej poprawnością polityczną Unii Europejskiej stosuje się fatalnie błędną politykę karną. Polska nie powinna iść tą samą drogą.

- Taki już jestem, że jestem wrażliwy na ludzką krzywdę i czasem, kiedy ta krzywda jest tak wielka, zdarza mi się reagować emocjonalnie. Wiadomo, że nie jestem za przywróceniem tortur - powiedział wiceminister sprawiedliwości.

- Jedyne, co chciałem w krótkim słowie opisać, jaka kara byłaby proporcjonalna do tego czynu. Z drugiej strony powiem tak: mam dość tej poprawności politycznej. Ona doprowadziła nas do tego, że w całej UE czy Europie stosuje się absurdalną politykę karną, która polega m.in. na tym, że Breivikowi się przyznaje odszkodowanie za to, żę miał złe warunki w celi - dodawał Jaki.

- Nie wiem czy pan słyszał: niedawno polski sędzia pozwolił na to, aby to więźniowie wybierali sobie menu w zakładach karnych. Polityka karna w Europie stoi na głowie i ludzie przestali wierzyć w to przez poprawność polityczną, że sprawców czeka sprawiedliwa kara. Zwycięża myślenie, że to ofiara, a nie sprawcy mają przepraszać - stwierdził.

- Dalej jestem zwolennikiem kary śmierci. Tutaj nie zmieniłem poglądu. To mój prywatny pogląd - powiedział wreszcie minister, zapewniając, że nie powtórzyłby już słów o torturach, bo wypowiedź ta ,,była oczywiście przeinaczana'', gdyż chodziło ,,tylko o rozważania teoretyczne''.

mod/tvn24.pl