Słuchaj, Izraelu, Pan, nasz Bóg – Pan jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił (Pwt 6,4).

Jest to codzienna modlitwa Izraelity. Jest to jednocześnie „pierwsze i najważniejsze przykazanie”. Będziesz miłował! Nie po prostu uznawał, że Bóg istnieje. Wiara to miłość! Jeżeli nią nie jest, to jest chora.

W Ewangelii Pan Jezus zarzuca swoim współczesnym, a między nimi także uczniom: O, plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć? (Mt 17,17). Tym bardziej trzeba by tak zawołać dzisiaj, kiedy wiarę sprowadza się praktycznie do przyjęcia światopoglądu religijnego, uznającego istnienie Boga. I właściwie Pan Bóg powinien być zadowolony, że ludzie jeszcze Go uznają i chodzą do kościoła. Jednak Jego wymagania w odniesieniu do ludzi są kwestionowane jako atak na wolność. To jedna skrajność w podejściu do wiary. Inna pragnie widzieć w Bogu ostoję tradycyjnych wartości i wizji świata. Wiara jest w tym podejściu legitymacją porządności wobec zwariowanego świata. Bóg zapewnia człowiekowi dobre samopoczucie.

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Pwt 6, 4-13; Mt 17, 14-20
 
W obu przypadkach jednak nie ma mowy o miłości. Bóg jako zagrożenie dla wolności czy jako gwarant naszego świata jest Kimś na zewnątrz, jest Absolutem, ale nie jest kochającym Ojcem, kimś bliskim, kochanym. W obu przypadkach myślenie koncentruje się wokół zatroskania o siebie, wokół uznania swojejwartości i wolności. Właśnie to skoncentrowanie się na sobie jest główną przeszkodą na drodze do spotkania się z Bogiem i także z drugim człowiekiem. Prawdziwa wiara rozpoczyna się od rozpoznania w Bogu Kogoś, Kto nas kocha i pragnie, byśmy Go kochali. Miłość jest właściwym lekarstwem na brak wiary.

Pan Jezus zapytany o pierwsze przykazanie podał właśnie tę formułę modlitwy Izraela, ale jednocześnie uzupełnił ją przykazaniem miłości bliźniego. Nie da się bowiem kochać Boga, nie kochając bliźniego. Wiara w Boga przez miłość z całego serca i z całej duszy ukazuje się w naszej postawie wobec drugiego człowieka. Jeżeli nie ma w nas miłości do niego, to znaczy, że jeszcze naprawdę nie jesteśmy wierzącymi w Boga żywego. W tej materii nie ma względu na osoby. Nikt nie jest zwolniony od tego prawa.

Włodzimierz Zatorski OSB | Jesteśmy ludźmi