„To jest demonstracja siły. Tak naprawdę tam nie ma innowacji technicznych, ale modernizacje wcześniejszych konstrukcji” – ocenił na antenie TVP Info dr Wiktor Ross, były dyplomata i ekspert ds. rosyjskich. W ten sposób Ross skomentował dzisiejszą paradę zwycięstwa, która odbyła się w Moskwie z okazji zakończenia wojny z Niemcami w 1945 roku.

Przez centrum Moskwy przeszło około 16 tysięcy żołnierzy. Pojawiły się, jak zwykle, kolumny różnego ciężkiego sprzętu, w tym czołgów czy dział samobieżnych. Według ekspertów Rosjanie nie zaprezentowali jednak tak naprawdę nic nowego.

„Obserwuję te parady od wielu lat. Przez 30 lat oglądałem cygara rakiet, które reprezentowały siłę rosyjskiej armii. To jest demonstracja siły. Tak naprawdę tam nie ma innowacji technicznych, ale modernizacje” – powiedział dr Wiktor Ross w TVP Info.

Były dyplomata ocenił też, że Putin bez wątpienia mógł odczuć swoisty ostracyzm, z jakim spotkał się wobec odmowy przybycia do Moskwy przez wielu zachodnich przywódców. Z zaproszonych 68 liderów do stolicy Rosji przyjechało jedynie 20, z czego nie wszyscy nawet pojawili się na Placu Czerwonym, by obserwować paradę.

„Ważna jest nie tylko liczba gości, ale także ich jakość” – powiedział Ross. „Przyjechały głównie głowy państw WNP i BRICS” – dodał.

Były dyplomata ocenił ponadto, że Rosjanie cały czas posługują się bardzo szczególną narracją historyczno-polityczną. Otóż ich zdaniem wojna wcale się nie skończyła. „Świat nie akceptuje zupełnie schizofrenicznej konstrukcji, polegającej na tym, że w zasadzie druga wojna światowa wciąż trwa” – powiedział Ross.

bjad/tvp info