Anne Applebaum, prywatnie żona Radosława Sikorskiego, w tekście opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" stwierdziła, że największe zagrożenie dla Europy to nie radykalny islam, a "nacjonalizmy", które sprowokował nie kto inny jak Donald Trump. Efekty tych nacjonalizmów? Zmiany w polskim sądownictwie.

Dziennikarka postawiła śmiałą tezę, że radykalny islam nie jest zagrożeniem największym dla Europy. Jak pisze, "największe zagrożenie płynie z wewnątrz".

Słowa Applebaum nie byłyby pewnie zaskakujące, gdy pisała o "nieliberalnym" rządzie, który "nasilił atak na własną konstytucję", gdyby nie fakt, że za zmiany w polskim sądownictwie odpowiada... Donald Trump. Przynajmniej pośrednio.

Jak argumentuje Applebaum, "przesłanie płynące z USA zachęciło PiS do odizolowania się w Europie". Wybór Trumpa na prezydenta martwił żonę Sikorskiego z powodu domysłów, jak wielki wpływ może on wywrzeć na międzynarodową demokrację. "Wielu spośród nas martwiło się, że będzie zachęcać i wspierać populistyczne, nacjonalistyczne czy nieliberalne partie w Europie i gdzie indziej. A teraz to zrobił".

Czyżby po raz pierwszy za zło w Polsce nie był odpowiedzialny według "GW" Jarosław Kaczyński? Donald Trump nowym kozłem ofiarnym i inspiratorem "końca demokracji" w Polsce?

krp/wyborcza.pl, Fronda.pl