Publicysta „L'Osservatore Romano” Gaetano Vallini zwraca uwagę na epicki finał sagi, w której ostateczne starcie pomiędzy siłami dobra i zła nie rozgrywa się w zbyt „mrocznej atmosferze”.


Vallini dostrzega jednak kilka mrocznych i złowieszczych epizodów pod koniec filmu, które mogą sprawić, że widzowie, zwłaszcza ci najmłodsi poczują się nieswojo.


- Śmierć, która wcześniej rzadko się pojawiała, jest tu bohaterem. Taka przemoc nie jest odpowiednia dla wszystkich widzów – podkreśla publicysta i dodaje, że w końcowych epizodach jest dość dużo rozlewu krwi i śmierci.



Valinni zauważa jednak, że zło nie jest pokazane w filmie jako fascynujące i atrakcyjne, zaś uwypuklone są takie wartości jak przyjaźń i poświęcenie. Podkreśla, że na przestrzeni wieloletniej formacji, borykając się nie raz ze śmiercią i stratami, bohaterowie sagi dojrzewają, z dziecięctwa przechodzą do świata dorosłych.



- I to już koniec – pisze publicysta. - Dla tych, którzy nie darzyli sympatią Harry'ego będzie to pewien rodzaj wyzwolenia – konstatuje.



eMBe/CatholicNewsAgency