Kard. Gianfranco Ravasi, watykański przewodniczący Papieskiej Rady Kultury, zdecydował się zabrać głos na temat próby wyrugowania z przestrzeni publicznej w Polsce krzyża. „Krzyż to symbol całej tradycji europejskiej, dla wierzących i niewierzących – podkreślił. Według niego wieszanie przy krzyżu innych symboli byłoby kryzysem europejskiej tożsamości. Watykański duchowny, który we włoskiej telewizji publicznej od 25 lat co niedzielę prowadzi program religijny, jest gościem specjalnym odbywającego się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego I Kongresu Biblijnego, pod hasłem "Biblia kodem kulturowym Europy". W sobotę odbyła się tam także promocja wydanego właśnie Nowego Leksykonu Biblijnego”- informuje dziennik.pl


Kard. Ravasi był pytany o ogłoszoną w Warszawie inicjatywę Ruchu Palikota, który zapowiedział formalny wniosek o usunięcie z sali Sejmu krzyża. Hierarcha przypomniał, że początek podobnych działań miał miejsce w jego kraju ojczystym - we Włoszech, skąd pochodziła pierwsza skarga do europejskiego trybunału, dotycząca obecności krzyży w miejscach publicznych. "Krzyż jest - i pozostanie - symbolem kultury europejskiej, tak jak półksiężyc jest symbolem kultury Wschodu. Dla mnie - jako chrześcijanina - krzyż ma dodatkowe znaczenie, ale dla niewierzących jest on znakiem wielkiej i szlachetnej tradycji kulturowej, do której przecież odwoływały się także osoby niewierzące - jak Nietzsche, Camus czy Ionesco" - dodał kardynał.


Kard. Ravasi dopuszcza on możliwość rozrośnięcia się w Europie innych kultur, których symbole powinny się znaleźć obok krzyża. "Ale nie akceptuję stawania przed białą ścianą, bez żadnego znaku, bo to nie ma sensu" - mówi. Hierarcha przyznał zarazem, że gdyby takie inne symbole pojawiły się obok krzyża, byłoby to oznaką kryzysu europejskiej tożsamości. "Obawiam się takiej tendencji, że jedyne znaki, jakie pozostaną, to te związane z ekonomią i komercją" - powiedział.


Kardynał Ravasi zwrócił uwagę na bardzo istotną sprawę. Krzyż jest symbolem nie tylko chrześcijaństwa, ale również całej Europy, której nie byłoby bez niego. Cała nasza cywilizacja jest nasączona wiarą w Jezusa. Flagi wielu krajów ruropejskich zawierają symbol krzyża. Nasz kalendarz jest chrześcijański. Chcąc dokonać prawdziwego zerwania z symboliką chrześcijańską współcześni jakobini musieliby zmienić kalendarz i zacząć inaczej liczyć czas. Zlikwidować niedzielę, dni tygodnia i „naszą erę” liczoną od narodzenia Chrystusa. Nie ma Europy bez chrześcijaństwa i jego systemu wartości. Oczywiście jeżeli jakaś znacząca grupa Żydów czy muzułmanów będzie domagała się powieszenia ich symboli religijnych obok krzyża, nie będzie można zlekceważyć ich próśb. Mnie osobiście nie przeszkadzałaby Gwiazda Dawida czy Półksiężyc w miejscach publicznych. Te symbole, oprócz szacunku jakim je darzę, nic dla mnie nie znaczą. Więc nie drażnią mnie. Ja jestem jednak tolerancyjny w przeciwieństwie do współczesnych Saint Juistów.  

 

Łukasz Adamski