W notach występuje określenie "arcybiskup katolicki", tak jakby można było zostać kardynałem, nie będąc katolikiem. Pośpiech jest złym doradcą i prowadzi do Wikipedii - podkreślił watykanista Luigi Accattoli na łamach niedzielnego wydania dziennika "Corriere della Sera". Watykanista zauważył, że watykański urząd odpowiedzialny za przygotowanie not biograficznych przyszłych kardynałów których nominowanie papież Benedykt XVI zapowiedział w uroczystość Trzech Króli, skopiował ich nieoficjalne sylwetki z Wikipedii, włącznie z wiadomościami z ich osobistego życia. Na dodatek zostały one w takie wersji przekazane dziennikarzom.


W rezultacie w notach można przeczytać, że metropolita Nowego Jorku Timothy Michael Dolan to "arcybiskup katolicki ze Stanów Zjednoczonych". W informacji na temat metropolity Utrechtu Willema Jacobusa Eijka, również przedstawionego jako "arcybiskup katolicki", odnotowano, że w 2001 roku doznał wylewu krwi do mózgu. Co więcej, o hierarsze z Holandii napisano, że wykazuje "silne skłonności do konserwatyzmu, zwłaszcza w dziedzinie aborcji i homoseksualizmu".


No cóż, zdarza się najlepszym. Dobrze, że w innych oficjalnych dokumentach Watykan nie korzysta tylko z Internetu. Wówczas historia Kościoła zostałaby napisana na nowo. Lewica cieszyłaby się pewnie, że Kościół w końcu przyznał się do powszechnych zbrodni inkwizycji, wszechobecnej pedofilii czy pomocy nazistom podczas II wojny światowej i pewnie wielu innych ciekawostek, którymi raczą nas zwolennicy spiskowych teorii. Może byśmy w końcu dowiedzieli się, że gdzie uciekł Jezus jak obudził się po sfingowanym ukrzyżowaniu?  


Ł.A/wp.pl