We wspólnej porannej audycji rozgłośni katolickich, "Siódma-Dziewiąta" szef polskiej dyplomacji, Witold Waszczykowski był pytany o decyzję Komisji Europejskiej o uruchomienie wobec Polski art. 7 traktatu unijnego. 

Czy można było zrobić coś więcej, by uniknąć takiego scenariusza? Minister odpowiedział z ironią, że można było zaniechać reformy sądownictwa, bowiem do tego właśnie zmierzały apele Komisji Europejskiej: "aby było tak jak było". 

"Nie możemy się na to zgodzić. Prowadziliśmy z KE dialog przez dwa lata. Pan Timmermans miał zaproszenie do Polski, w ubiegłym roku z niego skorzystał, w tym roku zamiast MSZ wybrał manifestację polityczną w „Gazecie Wyborczej”-zwrócił uwagę szef MSZ. Waszczykowski przypomniał, że zawsze, gdy przedstawiciele Komisji Europejskiej prosili o wyjaśnienia w sprawie reform rządu Prawa i Sprawiedliwości, otrzymywali "sążnistą odpowiedź na piśmie, ze szczegółami i detalami", a w dyskusjach na forum unijnym uczestniczył minister Konrad Szymański. 

Prowadzący zwrócił uwagę, że premier Węgier, Viktor Orban również wprowadza w swoim kraju ostre reformy, jednocześnie unikając napiętnowania ze strony instytucji europejskich. 

"Viktor Orban należy do innej rodziny politycznej w UE - do partii, w której są także Niemcy. Poza tym on cofnął się z pewnymi reformami - minister spraw zagranicznych nie jest gospodarzem reform sądowniczych. Te leżą w gestii Ministerstwa Sprawiedliwości, Sejmu, ostatnio także prezydenta. Nie mieliśmy mandatu politycznego, aby informować Brukselę, że wycofamy się z jakichś reform"-odpowiedział Witold Waszczykowski. Jednocześnie szef MSZ zwrócił uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość w wyborach parlamentarnych w 2015 r. zdobyło polityczny mandat do wprowadzania reform. 

"Przez dwa lata obroniliśmy Polskę. I dalej to zrobimy - ta procedura to dopiero początek i nie skończy się ona niczym niedobrym dla Polski"- ocenił polityk. 

Zdaniem ministra spraw zagranicznych, wiceszef KE, Frans Timmermans rezygnuje z dialogu z Polską, przerzucając tę odpowiedzialność na państwa członkowskie Unii Europejskiej. Pytany o sygnały od krajów członkowskich i dalsze działania Polski w kwestii procedury, szef polskiej dyplomacji odpowiedział, że skorzystamy z możliwości przedstawienia wyjaśnień w sprawie ustaw sądowych podpisanych w środę przez prezydenta Andrzeja Dudę. Komisja Europejska, jak przypomniał Waszczykowski, dała nam na to trzy miesiące. Dalej wszystko będzie zależało już od komisji.

Minister podkreślił, że Polska podejmie rozmowy ze wszystkimi krajami członkowskimi, ponieważ każdemu z tych państw należy wyjaśnić, że polski rząd nie łamie zasad praworządności, nie narusza również niezależności sądownictwa. 

"Importujemy zaistniałe bardzo często rozwiązania w innych państwach UE do naszego systemu. Oskarżanie, że to niezgodne z zasadami UE jest podwójnym standardem. To nie jest tak, że władza sądownicza jest w innych państwach totalnie niezależna. Wydaje mi się, że jest wiele państw - mamy takie sygnały - które nie pozwolą, by suwerenność państwa członkowskiego była łamana przez grupę biurokratów UE"-zapewnił polityk. Minister Waszczykowski podkreślił, że nie tylko Węgry mogą obronić Polskę, takich państw jest więcej. 

"Żaden z krajów Unii Eurpejskiej nie jest modelowym państwem. W każdym przypadku można podejść w sposób złośliwy i rozliczać ich"- zwrócił uwagę szef polskiej dyplomacji. 

Gość audycji jednocześnie zaprzeczył, jakoby rząd PiS dążył do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Waszczykowski podkreślił, że partia rządząca chce, aby Polska była "częścią integracji europejskiej i transatlantyckiej". 

"Uważamy, że UE powinna być ciałem polityczno-ekonomicznym, a mniej zajmować się ideologią. To nas różni z częścią elit."- wskazał. Jak dodał, o Polexicie "nie ma mowy". Obecny rząd ma jedynie inną wizję rozwoju UE. 

yenn/siodma9.pl, Fronda.pl