W środę sejmowa komisja do spraw Amber Gold przesłuchiwała radcę prawnego, Pawła Kunachowicza, który współpracował z piramidą finansową Marcina P. 

Świadek usiłował manipulować członkami komisji.  "Bardzo nieładnie pan sobie z nami pogrywa"- stwierdziła przewodnicząca, Małgorzata Wassermann, która w rozmowie z dziennikarzami wyznała dziś, że czuje się zbulwersowana tym, co wynikło z dzisiejszego przesłuchania. Wszystko, czego dziś dowiedzieli się członkowie komisji, wskazuje na porażające zaniechania ze strony służb i bierność prokuratury, przede wszystkim jednak w zeznaniach ważnych świadków widać było duże różnice, zwłaszcza w kwestii przecieku z ABW do Amber Gold. 

Szefowa sejmowej komisji śledczej uważa, że problem tkwi w zaniechaniach prokuratury oraz służb specjalnych w momencie, gdy nastąpił wybuch afery Amber Gold. 

"Gdyby wtedy (latem 2012 r.) zabezpieczono billingi Kunachowicza i Cichockiego, to nie musielibyśmy dziś pytać. Zobaczymy co zezna pan minister Jacek Cichocki."- podkreśliła Wassermann, odnosząc się również do faktu, że ani Paweł Kunachowicz, ani doradca Marcina P., Emil Marat, nigdy nie zostali przesłuchani przez prokuraturę w sprawie przecieków z ABW. 

"Były przecieki, podsłuchy, notatki, stenogramy, nikt nigdy nie zapytał Kunachowicza i Marata czy „coś załatwiali" Marcinowi P."- zaznaczyła szefowa komisji śledczej w rozmowie z dziennikarzami. 

Jak dodała, pojawiają się rozbieżne teorie dotyczące analizy możliwych kontaktów między zarządem i doradcami Amber Gold a ABW. Wassermann zwróciła uwagę, że z dotychczasowych zeznań Marcina P. wynikało, że był "o krok do przodu od ABW". Z kolei Kunachowicz określał założyciela piramidy finansowej jako "ofiarę niszczoną przez KNF i inne instytucje". Oznacza to, że mamy do czynienia z dwiema rozbieżnymi wersjami. 

"Często jest tak, że przestępcy powołują się na służby, czy kontakty. Gdzie jest ochrona kontrwywiadowcza? Nie chciano ustalić podstawowych rzeczy."- pdokreśliła szefowa sejmowej komisji śledczej. 

Jeżeli chodzi o 170 tys. złotych zarobionych przez kancelarię Kunachowicza w wyniku kontrowersyjnej umowy z Amber Gold, to- jak podkreśliła Wassermann- zdaniem syndyka, nie doszło do wykonania usługi. 

Jak zapowiedziała poseł Wassermann, za dwa tygodnie komisja, której szefuje, przesłucha kilku funkcjonariuszy gdańskiej policji, a także- oficerów CBŚP. Po to, aby- jak podkreśliła przewodnicząca komisji- ustalić, "kto tu kłamie":

"ABW twierdzi, ze policja, policja,że ABW"- zauważa Małgorzata Wassermann.

yenn/wPolityce.pl, Fronda.pl