Widzimy w Polsce wiele śmierci tajemniczych, które uważamy do tej pory za niewyjaśnione, jak śmierć Grzegorza Michniewicza, dyrektora generalnego w kancelarii premiera Donalda Tuska czy też śmierć Michała Falzmanna, dyrektora NIK na początku lat 90. Czy do takich śmierci będziemy zaliczać śmierć Andrzeja Leppera? Tego na razie nie wiemy.

 

O tamtych zgonach możemy mówić, że są niewyjaśnione. Są tam jednak wątki związane z samobójstwem domniemanym, które pozwalają wątpić w tę tezę.

 

Pamiętajmy, że brak fizycznej pomocy w popełnieniu samobójstwa czy fakt psychicznego zmuszenia do samobójstwa nie oznacza, że ktoś się do tego nie przyczynił. W kodeksie karnym jest nawet artykuł, który mówi o namawianiu do samobójstwa i z tego, co wiem, prokuratura prowadzi już w tej sprawie śledztwo.

 

W życiu Andrzeja Leppera było bardzo dużo wątków i czynników, które mogły potencjalnie zemścić się na nim. On sam mógł się zdecydować na samobójstwo, ale też ktoś go do tego mógł namawiać. Byłbym jednak jak najdalszy od snucia hipotez.

 

Możemy powiedzieć o paru rzeczach, które mogą budzić nasze wątpliwości, np. to, co ujawnił Tomasz Sakiewicz o aferze podsłuchowej. Są również różne aspekty, związane z jego interesami czy życiem prywatnym. Każdy, kto dochodzi do tak wysokiego stanowiska, jak on, zyskuje wiedzę potencjalnie niebezpieczną dla innych osób. To może być ważna wiedza o środowiskach, które mogą się nie zawahać, aby zabić. Co tutaj może wchodzić w grę, do końca nie wiemy. Liczę, że śledztwo prokuratury będzie jak najbardziej rzetelne. Powinny zostać zbadane wszystkie wątki w tej sprawie.

 

Not. JW