Na antenie TVP1 odbył się wczoraj ciekawy i celny dialog Łukasza Warzechy i Rafała Ziemkiewicza dotyczący rzekomej apokalipsy i katastrofy nadciągającej na Polskę w wyniku działań rządu PiS. W satyryczno-publicystycznym programie "W tyle wizji" obaj komentatorzy wyśmiali retorykę stosowaną przez "Gazetę Wyborczą" i inne opozycje organy i media.

"Powinniśmy być ubrani na czarno, ponieważ po raz 56 o ile dobrze liczę w ciągu ostatnich miesięcy, PiS dokonał zamachu stanu i pogrążył demokrację" - zaczął Rafał Ziemkiewicz.

"Tylko pytanie co my teraz mamy, bo skoro demokracji nie ma, to co jest?" - zapytał Warzecha.

"Właściwie co jest... Armagedon jest. Apokalipsa" - ocenił drugi z prowadzących.

"Serio bym się zwrócił teraz do paru znanych sędziów, którzy próbowali w mediach społecznościowych dyskutować z ludźmi, coś wyjaśniać i oni są teraz sfrustrowani. I ja do nich mówię: niestety, jeśli sytuacja jest taka, że 300 razy się słyszy że jest zamach na demokrację i wszystko się wali, to nikt nie będzie się tym teraz przyjmował" - wskazał następnie celnie Warzecha.

"Środowisko sędziowskie samo spowodowało, że teraz nikt specjalnie nie będzie się przejmował, nawet jeśli ta krytyka byłaby słuszna" - podsumował.

mod