Aleksander Majewski (Fronda.pl): SLD kusi Wandę Nowicką miejscem na liście wyborczej. Co może dać ten transfer Sojuszowi, a co pani wicemarszałek?

Łukasz Warzecha („Fakt”, „Sieci”): Główne pytanie, jakie rodzi się w tej sytuacji jest nastepujące: dlaczego zamieszania wokół Wandy Nowickiej nie próbowała wykorzystać Platforma Obywatelska, tylko akurat SLD? Nowicka została przecież marszałkiem właśnie dzięki PO. Można było sobie wyobrażać, że to właśnie partia Donalda Tuska będzie próbowała przyciągnąć pania wicemarszałek do siebie. Trzeba jednak przyznać, że byłby to zbyt duży radykalizm jak na Platformę. Owszem, w bardzo szerokim spektrum mieści się Bartosz Arłukowicz, ale już Wanda Nowicka - ze swoimi, niemal oszołomsko radykalnymi, lewicowymi postulatami – już nie.

Z jednej strony Jarosław Gowin, Jacek Żalek, John Godson, z drugiej – Nowicka. Czy nie jest to równoznaczne z rozłamem w PO?

Nie sądzę, aby skutkiem tego mógł być podział, ale myślę, że byloby to zbyt duże ryzyko wizerunkowe, choć również – ciekawe doświadczenie. Mogliśmy uzyskać odpowiedź na pytanie, na ile jeszcze wyborcy PO są uczuleni na tego typu niespójność. Być może nie są? Na razie jednak Platforma nie zdyowała się na taki zabieg. Czy jednak SLD odniesie jakąś korzyść z tego transferu? Myślę, że Wanda Nowicka mogłaby pełnić w tym ugrupowaniu raczej funkcję maskotki, podobnie jak w Ruchu Palikota, który – tak naprawdę - składał się i nadal składa z samych maskotek. Sam Sojusz mógłby na tym troszkę zyskać. Ruch Palikota jest ugrupowaniem, które się kończy. Widać, że Europa Plus niczego kompletnie nie zmieni, więc takie wysysanie ludzi z ugrupowania niknącego jest standardowym posunięciem.

Czy jednak stary, „purytański” elektorat SLD ciepło przyjmie obecność Nowickiej w szeregach Sojuszu? Również feministki wciąż jeszcze pamiętają wypowiedzi Dariusza Jońskiego o domniemanej ciąży „ministry” Muchy...

Musimy pamiętać, że ten stary elektorat SLD wymiera. Sojusz już miał etap, kiedy Wojciech Olejniczak próbował zmieniać go w partię radykalnie lewicową, na wzór zachodni. Myślę, że obecność Nowickiej w SLD mieści się jeszcze w formule tej partii. Chciałbym jednak powtrzyć, że Wanda Nowicka pełniłaby tam wyłącznie funkcję maskotki. Owszem, partia Leszka Millera zwraca się w kierunku osób o skrajnie lewicowych poglądach, ale profil Sojuszu nie jest tak szaleńczo lewicowy, jak w przypadku Ruchu Palikota. Dlatego jedna Nowicka niczego nie zmieni.

Czyli kolejny medialny gest?

Tak mi się wydaje. Tym bardziej, że Wanda Nowicka nie byłaby w stanie przyciągnąć masy jakichś radykalnie lewicowych wyborców, których – moim zdaniem – w Polsce jest bardzo niewielu.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Aleksander Majewski