Dziennik "Rzeczpospolita" podaje, że w tym roku nie dojdzie do wyborów samorządowych na Mazowszu. Takie wybory miałyby towarzyszyć podziałowi Mazowsza, z którego wydzielona zostałaby Warszawa. Według "Rz" rząd nie wyklucza jednak przyspiespieszonych wyborów w przyszłości.

"Przed nami wyzwanie podziału Mazowsza z odrębną Warszawą" - pisał jeszcze niedawno na Twitterze marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Wyzwanie byłoby niemałe, bo stawiałoby pod znakiem zapytania dotacje unijne dla Mazowsza, które są rozpisane już na szereg lat do przodu.

"Rzeczpospolita" zapytała o sprawę posła PiS Marka Suskiego, który stwierdził, że "żadnych wyborów na Mazowszu na razie nie planujemy", jakkolwiek dyskusja na ten temat w partii ma trwać.

Według "Rz" prace nad analizą podziału Mazowsza prowadzi Ministerstwo Rozwoju. Tworzy dokument, który ma być przekazany Komisji Europejskiej. Widać więc, że podział Mazowsza jest brany na poważnie.

W PiS rozważane są dwa warianty, w obu władzę straciłaby Hanna Gronkiewicz-Waltz. W pierwszym z nich na czele województwa warszawskiego stanąłby wojewoda mianowany przez premier Beatę Szydłę. Do województwa weszłaby Warszawa wraz z przyległymi gminami; województwo miałoby swojego marszałka i sejmik.

W drugim wariancie Warszawa stałaby się miastem na prawach wojewódzkich. Wygasłaby wtedy kadencja obecnej prezydent Warszawy oraz rady miasta.

Przy tym politycy PiS obawiają się, czy wygraliby wybory w Warszawie. To nie udało się od 2006 roku.

kad/rzeczpospolita