Około godziny 17:00 w Warszawie doszło do dramatycznego zdarzenia. W ścisłym centrum stolicy, na Placu Defilad, gdzie stoi Pałac Kultury i Nauki, podpalił się mężczyzna o nieustalonej tożsamości. 

Na miejsce przyjechało pogotowie, policja oraz straż pożarna. Według doniesień Fakt.pl, w miejscu zdarzenia znaleziono ulotki. Jak pisze natomiast internetowy serwis Gazety Wyborczej, samospalenie było aktem politycznym. Mężczyzna miał podpalić się, aby zaprotestować przeciwko rządom PiS.

Radna Warszawy, Paulina Piechna-Więckiewicz opublikowała na Twitterze list, którego autorstwo przypisuje człowiekowi, który podpalił się przy Pałacu Kultury i Nauki. 

"To list, który napisał Pan, który się podpalił dzisiaj pod PKiN,w nagraniu prosił żeby go rozpowszechniać tak też z @TomaszSybilski czynimy"- napisała radna. 

"Natomiast chciałbym, aby prezes PiS i PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża, i że mają krew na swoich rękach"- m.in. takie sformułowanie pojawiło się w liście. Tożsamość mężczyzny pozostaje nieznana. 

yenn/Fakt24.pl, Fronda.pl