W rozmowie z Moniką Olejnik wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka odniosła się do wypowiedzi Episkopatu Polski na temat pigułki „dzień po”. Hierarchowie w jednoznaczny sposób potępili taką formę „antykoncepcji”, zwracając uwagą na wczesnoporonny charakter specyfiku.

„Episkopat oczywiście może wszystko mówić, na każdy temat, natomiast pytanie jest tak naprawdę co z takimi enuncjacjami powinien robić rząd. Bo oczywiście te wypowiedzi Episkopatu są oparte wyłącznie na ideologii, trudno mówić, że one są chociaż zbliżone do osiągnięć medycyny, a pigułka postkoitalna nie jest absolutnie żadną pigułką aborcyjną” - skomentowała na antenie Radia Zet Nowicka.

Zdaniem wicemarszałek, rząd nie powinien po raz kolejny ulegać presji Kościoła. Jego zadaniem jest teraz konsekwentne wprowadzenie pigułki „dzień po”.

Czy zdaniem Nowickiej takie środki rzeczywiście powinny być dostępne bez recepty niezależnie od wieku? Wicemarszałek odpowiedziała, że jeśli ktoś obawia się, że pigułki będą kupować dwunastolatki, to powinien w pierwszej kolejności zastanowić się nad tym, że przestępstwem w Polsce jest stosunek z takim dzieckiem.

„I jakoś nikogo to w ogóle nie obchodzi fakt, że mogą być takie sytuacje, w których młode dziewczyny są zmuszone do korzystania ze środków antykoncepcyjnych, natomiast wszystkich, niektórych przeraża fakt, że może zażyć jedną pigułkę” - zauważyła wicemarszałek, radząc skupienie się nad tym, by tak młode dziewczęta nie musiały korzystać z antykoncepcji.

Nowicka podkreśliła jednocześnie, że nie powinno być ograniczeń wiekowych w dostępności do pigułki „dzień po”. Jej zdaniem, nie ma obaw, że nagle w kolejkach do aptek staną nastolatki. A jeśli takie obawy są, to trzeba postawić na edukację seksualną.

MaR/Radiozet.pl