W specjalnym programie Moniki Olejnik były prezydent Lech Wałęsa przekonywał, że podpisy złożone na dokumentach znalezionych w willi generała Kiszczaka nie należą do niego.
Jak mówił Lech Wałęsa w rozmowie z Moniką Olejnik w specjalnym wydaniu „Kropki nad i” TVN24:
„Dokumenty są w stu procentach sfałszowane. Udowodnię to. W jednym z dokumentów jest nazwisko, którego w życiu nie słyszałem. Myślałem, że tak z grzeczności dostarczą mi te dokumenty i przyjrzę się dokładniej. Teraz mówią, że mam tam jechać i oglądać. Prawo jest dla wszystkich takie samo, ale ponieważ mnie obrabiają i w taki sposób, więc powinni z grzeczności te dokumenty dać. Ale wiedzą, że udowodnię dokument po dokumencie, luki, braki i kiepskie wykonanie tej całej roboty”
– Żaden podpis nie jest mój – dodał były prezydent.
daug/300polityka.pl
Komentarze (0):
cox Feb. 29, 2016, 2:47 p.m.
Większość i tak mu nie uwierzy.
campeador Feb. 29, 2016, 2:56 p.m.
Pajęczyna tłumaczenia tak skomplikowana, że sama Tekla by się z niej nie wyplątała..:-)
optymista12345 Feb. 29, 2016, 6:20 p.m.
"Większość i tak mu nie uwierzy."; dowód w prost: To nie Lechu, to "Bolek" POdpisywał.... . Wiara nic nie ma do rzeczy.....
alladyn Feb. 29, 2016, 6:24 p.m.
Złodziej złapany za rękę krzyczy "To nie moja ręka!!"
Radzi March 1, 2016, 10:10 a.m.
Chyba że podpisywał dokumenty w SB lewą ręką, w co wątpię, żeby był aż taki przebiegły jak donosiciele na E Dantesa- /E Duma - Hrabia Mt Christo/ to teraz może by się wyłgał?