Temat Wałęsy i jego krytyki homoseksualizmu nie schodzi z pierwszych stron gazet. Dzisiaj ukazał się wywiad z byłym Prezydentem przeprowadzonym przez dziennik "Rzeczpospolita". Wałęsa mówni w nim: - Uznaję homoseksualistów i nie zgadzam się na ich prześladowanie. Ale jestem przeciwko afiszowaniu się i przeciwko zajmowaniu przez nich niewłaściwych miejsc. Według Wałęsy społeczne poparcie, jakie mają homoseksualiści, nie pozwoli im na wejście do sejmu większą grupą. Dlatego, jego zdaniem, powinni siedzieć w ostatnich ławach w parlamencie, a nawet za murem. Tyle miejsc w parlamencie, ile społecznego poparcia-.

Na pytanie czy przeprosi za swoją wypowiedź, czego domaga się lewicowy świat, Wałęsa odpowiada: - W życiu nie przeproszę! Jeszcze nikt Wałęsy na kolana nie rzucił. Oni wiedzą, że ja nie jestem za dyskryminacją. To jest ich walka - narzucić większości swoje zdanie. Teraz większość ma przepraszać mniejszość? Nie! W następnych wyborach zrobię wszystko, żeby dostali tyle, na ile zasługują (...) Nikomu praw nie odbieram, tylko diagnozuję nastroje społeczne. Nie zgadzam się na dyskryminację gejów i tworzenie dla nich gett. Dodaje jednak, że mniejszość seksualna wymusza na większości różnego typu uznania. Zaznacza też, że nie spotka się z Robertem Biedronie, bo ma ugruntowane poglądy na ten temat. - Ja Biedronia nie zamierzam do niczego przekonywać i niech on mnie też nie przekonuje-.

Na koniec Wałęsa mówi, że nie boi się żadnej grupy ludzi ani żadnych lobby. Boi się jedynie Pana Boga: - Boję się tylko Pana Boga. Nie boję się żadnej grupy ludzi, partii ani innych lobbystów. Naród mnie popiera. Mówię głosem większości Polaków. Nie tylko Polaków, ale też Europy i świata-.

sm/Rzeczpospolita