Lech Wałęsa powiedział, że dokumenty poświadczające jego rzekomą współpracę z aparatem bezpieczeństwa zostały sfałszowane w latach 70., a teraz celowo do nich wrócono. Wyraził opinię, że padł ofiarą rządowego spisku, którego celem jest oczernienie go.

"Oni użyli swoich ekspertów, ja użyję swoich" - czytamy w wywiadzie cytowanym przez Informacyjną Agencję Radiową.

Wałęsa uznał, że Jarosław Kaczyński jest takim samym demagogiem, jak Donald Trump. Mówiąc o PiS przyznał jednak, że partia ta wygrała w zwykłych wyborach demokratycznych i nie można walczyć z tym werdyktem wyborców.

Wałęsa zapewnił też, że nie stanie na czele opozycji.

ol/iar