Lech Wałęsa na antenie TVN24 podzielił się swoimi spostrzeżeniami co do wczorajszej kontrmanifestacji środowisk opozyjnych wobec miesięcznicy smoleńskiej. Mówił też, co jego zdaniem należy robić, by jak najszybciej "odsunąć PiS od władzy".

Wałęsa trafił do szpitala w Gdańsku w związku z problemami z krążeniem. Cały czas tam przebywa, jednak przeprowadzono z nim rozmowę telefoniczną. Jak zapewniał, śledził wczorajsze wydarzenia.

"Bardzo mądrze strona społeczna zrobiła, mądrzejszy ustępuje głupszemu i pozwala na to, aby się zbłaźnił do końca" - mówił Wałęsa, komentując szybkie zakończenie manifestacji przez "Obywateli RP".

Potem dzielił się swoimi refleksjami dotyczącymi strategii walki z PiS.

"Oni się sami rozłożą, trzeba im pozwolić się skończyć samemu. Natomiast strona społeczna powinna robić różnego rodzaju spotkania, nawet demonstracje by rozwiązywać problemy i zastanawiać się, co zrobić, żeby jak najszybciej PiS odsunąć od władzy" - analizował były prezydent.

Jak dodawał, opozycja nie powinna walczyć za pomocą propozycji programowych.

"Nie może być programu, bo trzeba by się licytować. Każdy inny program byłby przegrany. W związku z tym nie tak należy się licytować" - powiedział Wałęsa.

Zapytany o obecność Solidarności na wczorajszej miesięcznicy odparł:

"Zachowują się podobnie jak ORMO. Oni coś takiego budują, co jest śmieszne i dokładnie widać"

jsl/TVN24