Lech Wałęsa chce ratować Józefa P. zatrzymanego przez CBA i podejrzanego o korupcję. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" były prezydent zapowiada, że może wystawić byłemu senatorowi PO "jakąś gwarancję poręczenia". 

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego z Wrocławia zatrzymali 11 osób, w tym byłego senatora Platformy Obywatelskiej Józefa P. W obronę polityka podejrzanego o korupcję i byłego działacza "Solidarności" wzięły z miejsca wszelakie autorytety. 

Władysław Frasyniuk popisał się wypowiedzią, w której stwierdzał, że zatrzymanie Jóżefa P. „powinno nam przypomnieć obrazki z zatrzymania Barbary Blidy”. Teraz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" obronę byłego opozycjonisty przedstawił Wałęsa. 

Wałęsa stwierdził, że nie do pomyślenia jest dla niego, aby Józef P. połasił się na jakieś pieniądze. Jak dodawał, nikt go nie przekona, że było inaczej.

"On był lewicowy, a ja jestem prawicowcem, ale całkowicie mu ufam i na pewno nie zasłużył na takie potraktowanie. On był zawsze człowiekiem bardzo uczynnym, lubił pomagać innym i może ktoś to wykorzystał" - dodawał były prezydent w rozmowie z gazetą. 

Wałęsa nie omieszkał też uderzyć w obecną władzę, stwierdzając, że "szarga autorytety i będzie kiedyś za to rozliczona, kiedy przyjdzie czas sprawiedliwości". 

emde/"Gazeta Wyborcza", Fronda.pl