Z ekspertyzą grafologów były prezydent Lech Wałęsa ewidentnie nie może sobie poradzić. Tym razem po raz kolejny wzywa na świadka wdowę po Kiszczaku. Liczy, że ta „ujawni prawdę” o teczkach.

Do wpisu Wałęsy dołączony jest materiał z „Wiadomości” z 1993 roku, w którym Kiszczak zaprzecza istnieniu teczek agenta „Bolka”. Winny jest jednak nie Kiszczak, u którego ową teczkę znaleziono, ale naturalnie – prof. Cenckiewicz, bracia Kaczyńscy i zła wola Marii Kiszczak.

dam/facebook,Fronda.pl