"Nasi etatowi katolicy, ci z PiS, oferują gotowość "wybaczenia" Wałęsie, jeśli tylko przeprosi. A powinien bardzo przepraszać, bo - jak powiedział minister Waszczykowski - "Wałęsa mógł być figurantem". W poszukiwaniu figurantów Waszczykowski nie musi spoglądać daleko" - napisał niezawodny, a przede wszystkim szczery (za niemieckie pieniądze, tak przypadkiem...) obrońca ładu demokratycznego, Tomasz Lis. Oczywiście w niemieckim, to znaczy polskim, Newsweeku...

 

"Poseł Jarosław Kaczyński milczy. Po co ma mówić, skoro cały PiS i tak mówi to, co Kaczyński chce usłyszeć. Pan poseł zafundował Polsce wyborczą ustawkę z kandydatami mającymi ukryć jego wolę sprawowania w Polsce władzy absolutnej. Nie zapowiadał, zdaje się, że swe rządy zacznie od demontażu państwa prawa i demokracji liberalnej. Może czas na przeprosiny? Nie rozumiem, dlaczego Wałęsa miałby przepraszać za ewentualne winy, a Kaczyński nie miałby przepraszać za winy realne. Tym bardziej, że Wałęsa ewentualne winy odkupił po tysiąckroć. Kaczyński oczywiście swej winy nie dostrzega. Dlatego nigdy nie musi nikogo przepraszać" - kontynuował płomienny zwolennik Platformy, pardon, Michnika, pardon, demokracji, Tomasz Lis.

Stwierdził dalej: "Nie dziwię się Wałęsie, że za ewentualne winy przepraszać nie chce. Za dobrze zna naszych etatowych katolików, by nie wiedzieć, że zaraz potem wrzucono by go w kolejny krąg piekła. Prawda nas wyzwoli, słyszymy od nich. Na razie pragnienie prawdy wyzwala w nich najniższe instynkty".

Prawda, jakie to elokwentne? A tak, elokwentne! Szkoda tylko, że... czysto propagandowe!

wbw

 <<< CAŁA PRAWDA O ŚWIECIE FINANSÓW! KONIECZNIE ZOBACZ! >>>