Nie tylko Mateusz Morawiecki, ale również Waldemar Pawlak, Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa i Kazimierz Marcinkiewicz znajdują się na "taśmach" nagranych w restauracji "Sowa i Przyjaciele".

Według dziennikarzy onetu, nagrań wykonanych przez kelnerów jest kilkadziesiąt, jak nie nawet kilkaset. Jeśli to prawda, to już niedługo rozpocznie się prawdziwy "serial" z udziałem wspomnianych polityków.

Co więcej, według nieoficjalnych źródeł mówi się również, iż taśmy zawierają fragmenty rozmów największych polskich biznesmenów: Jana Kulczyka, Zygmunta Solorza-Żaka, Michała Sołowowa czy też Romana Karkosika. Informacje nie są jednak potwierdzone przez prokuraturę.

"Skoro publicznie znamy kilkanaście taśm, a prokuratura twierdzi, że jest ich około 100, to czy ma te brakujące kilkadziesiąt? Nie. Prokuratura jest po prostu pewna, że są. Ale nie wie gdzie" - czytamy w artykule.

"To tykająca bomba dla nagranych polityków i biznesmenów. Mogą być tymi materiałami szantażowani" - dodają dziennikarze.

Faktycznie, jeśli takowe nagrania są, zapewne wiele osób będzie chciało z nich skorzystać w sposób inny niż chciałaby tego prokuratura.

mor/Onet.pl/Fronda.pl