Lech Wałęsa w rozmowie z Polsat News skomentował swój zamiar udziału w kontrmanifestacji przeciw miesięcznicy smoleńskiej. Jak stwierdził były prezydent, jeżeli pójdzie za nim milion ludzi, pomoże "zejść tej władzy".

"Ja nie mogę zmienić zdania, decyzja zapadła i zobaczymy. Może to będzie jak sygnał z „Aurory”? Jeśli będzie milion ludzi, to pomożemy zejść tej władzy. Jeśli mniej, to nie ma co ponosić kosztów. Gdy nie będzie miliona, nie będzie można podjąć większych decyzji" - powiedział Wałęsa w wypowiedzi dla Polsat News.

Ostatnio do zamiaru udziału Wałęsy w kontrmanifestacji odniósł się działacz NSZZ "Solidarność" w Stoczni Gdańskiej Karol Guzikiewicz. Stwierdził on, że wiele osób, na które donosił Wałęsa, wciąż nie doczekało się przeprosiń i na skandal zakrawa fakt, że Wałęsa teraz ma zamiar protestować ramię w ramię z KOD. Dodawał, że to raczej nie policja, a stoczniowcy mogą wynieść Wałęsę z Krakowskiego Przedmieścia.

"Czekam na Guzikiewicza. Z przyjemnością spotkam się i zobaczymy, kto będzie wyniesiony. Czekam, jak mnie wyniesie, a ja postaram się jego wynieść" - skomentował to były prezydent.

ds/Polsat News