W rozmowie z trójmiejską redakcją "Gazety Wyborczej" eurodeputowany Platformy Obywatelskiej i syn jednego z byłych prezydentów Polski, Jarosław Wałęsa zapowiada koniec przygody z Brukselą i... Powrót do Gdańska.

Polityk chciałby zastąpić w fotelu prezydenta tego miasta Pawła Adamowicza, który rządzi Gdańskiem nieprzeprwanie od 1998 roku. 

"Ja sobie za cel obrałem: wracam do Gdańska. Tu jest moja rodzina, a Gdańsk to moje miejsce na ziemi. Chciałbym więc tu dołożyć swoją cegiełkę"- powiedział syn Lecha Wałęsy w rozmowie z "GW". 

Polityk zastrzegł, że co prawda nie ma jeszcze decyzji PO w kwestii kandydata na prezydenta Gdańska w wyborach samorządowych, które odbędą się w przyszłym roku, jednak niezależnie od tego, czy Jarosław Wałęsa będzie miał szansę kandydować na ten urząd, czy też nie, zamierza wrócić do rodzinnego miasta. 

Mimo iż europoseł ocenia rządy Pawła Adamowicza w Gdańsku raczej dobrze, uważa, że przydałaby się zmiana:

"Gdańskowi przydałoby się nowe, świeże spojrzenie, ciekawe pomysły. Bo nawet najlepsze rządy, jeśli trwają zbyt długo, mogą doprowadzić do pewnej stagnacji. Prezydent Adamowicz powinien zrozumieć, że po tylu latach, z tak olbrzymim doświadczeniem, mógłby spróbować swoich sił w innych miejscach"- stwierdził polityk PO. 

Wałęsa jednocześnie gorąco zapewnił, że z polityką nie związał się dla pieniędzy.

yenn/trojmiasto.wyborcza.pl, Fronda.pl