Jerzy Motyka wielokrotnie prosił sprzedawczynię o zdjęcie pornograficznej okładki. Bez skutku: – Sprzedawca nic sobie z tego nie robił. Nie ściągnęła tej ramki z gazetą, pomimo moich wielokrotnych próśb i napomnień – zeznał mężczyzna.

Sprawa nie zainteresowała także tamtejszej policji. – Zgłosiłem to na policję i do straży miejskiej, żeby coś zrobili w tej sprawie, by nie było to eksponowane. Otrzymałem odpowiedź, że to nie jest pornografia i że nic z tym nie można zrobić -  relacjonuje mieszkaniec Kłodzka.

Oburzony bezczynnością postanowił zainterweniować bezpośrednio. – Po rozmowie ze tą sprzedawczynią ja wyrwałem tę wiszącą ramkę i energicznie przekazałem tej kobiecie, która stała w bramie wejściowej, poza kioskiem – wyjaśnił.

Sąd skazał Jerzego Motykę w trybie uproszczonym na 400 zł grzywny. Mieszkaniec Kłodzka odwołał się od kary. Sprawa trafiła do sądu. Wyrok jeszcze nie zapadł.

MT/naszdziennik.pl