W dwóch największych miastach Szwecji – Sztokholmie i Göteborgu, policja zaczyna powoli tracić kontrolę nad tym, co się w nich dzieje. W obu metropoliach coraz śmielej poczynają sobie młodzi imigranci, głównie z Maroka, którzy popełniają tyle przestępstw, że sądy nie nadążają z ich karaniem - o sprawie pisze portal polishexpress.co.uk.

Szczególnie ciężka sytuacja panuje w Göteborgu, do którego przybyło w ostatnim czasie najwięcej imigrantów. Jak podaje policja młodzi mężczyźni, przede wszystkim pochodzenia marokańskiego, zaczęli się w mieście rządzić własnymi prawami. Imigranckie gangi nie boją się policji, ponieważ niejednokrotnie mają one nad funkcjonariuszami przewagę liczebną. Poza tym wielu imigrantów złapanych na przestępstwie (chodzi tu o przestępstwa drobne, takie jak kradzieże czy akty wandalizmu), jest z powodu przeludnienia aresztów i więzień zwyczajnie wypuszczanych.

- Szwecja jest bardzo naiwna (…) Aresztujemy ich, a potem wypuszczamy bez kary. To jest po prostu śmieszne – mówi zrezygnowany Peter Larsson. – Mamy też przypadki molestowania młodych dziewcząt. W Göteborgu przeciwdziałanie pospolitej przestępczości cierpi z powodu ciągłego, wysokiego zagrożenia poważną przestępczością. Pospolite przestępstwa, takie jak kradzieże czy włamania, są słabo badane – dodaje funkcjonariusz.

W zeszłym roku w Szwecji złożonych zostało ponad 160 tys. wniosków o azyl. Jest to najwięcej ze wszystkich krajów Europy w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Z uwagi na postępujący kryzys imigracyjny Szwedzi już wkrótce mogą zacząć deportacje imigrantów na masową skalę. Deportacje te mogą objąć nawet 80 tys. ludzi.

bjad/polishexpress.co.uk