Media przybliżają sylwetkę Grzegorza Antoszewskiego, który miał zostać w niedzielę zatrzymany w grupie osób niszczących zasieki na granicy z Białorusią. To znany działacz KOD-u, który jak sam się w przeszłości chwalił mediom, w czasie stanu wojennego ochraniał urzędy przed „elementem”, czyli Solidarnością.

Funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez żołnierzy WP, zatrzymali w niedzielę 13 osób, które niszczyły zasieki na granicy z Białorusią. W grupie tej był m.in. Bartosz Kramek, podejrzewany przez prokuraturę m.in. o nieprawidłowości przy transferach pieniężnych Fundacji Otwarty Dialog, których beneficjentami mieli być obywatele Rosji i Ukrainy. To aktywista, o którego możliwych związkach z rosyjskimi służbami media piszą od lat.

Nazwiska innych osób niszczących zasieki opublikował na Facebooku lider Obywateli RP Paweł Kasprzak, gratulując im tej akcji i wyrażając wdzięczność. Jako pierwszego wymienił on Grzegorza Antoszewskiego. To były wojskowy, który występował m.in. na marszach KOD obok płk. Adama Mazguły, znanego z obrony esbeckich emerytur. W Internecie można znaleźć jego zdjęcia z ważnymi politykami i działaczami, m.in. z Januszem Palikotem czy działaczką prokomunistycznej i prorosyjskiej partii Zmiana.

Kilka lat temu na jednym z marszy KOD-u Antoszewski rozmawiał z reporterem portalu Niezależna.pl.

- „Jak sobie przypomnę rok 1981, kiedy wieczorem zrobiono alarm, ja byłem wtedy w wojsku. Wywieziono nas do centrum Poznania. Mieliśmy ochraniać urzędy pocztowo-telekomunikacyjne przed elementem”

- opowiadał bez zażenowania.

- „Przed Solidarnością?”

- dopytywał dziennikarz.

- „Tak”

- przyznał Antoszewski.

kak/tvp.info.pl, niezależna.pl