- Zaczynamy myśleć o zwierzętach w kontekście istot, które mają nie tylko ciało, tylko futro, ale także swoją godność. Powinniśmy po prostu traktować się po partnersku w tych relacjach - przekonywał Robert Biedroń. - Związki partnerskie! - odpowiedział z ław sejmowych Marek Suski. I zaczęło się. Palikot od razu odpowiedział z ław sejmowych: - Znów skandaliczna, homofobiczna, okropna twarz – zaatakował Marka Suskiego - Mam nadzieję, że pan ma na tyle honoru, nie wnikam, czy on jest katolicki, czy nie, by za to przeprosić.

 

- Pański kolega mówił, że zwierzęta trzeba traktować po partnersku. Ja tylko powiedziałem, ''byle nie związki partnerskie'', miałem na myśli zoofilię. Ale czy nie można sobie żartować nawet z tego typu rzeczy? – odpowiedział parlamentarzysta PiS.

 

Stwory z partii Palikota nie powinni być reprezentantami społeczeństwa w polskim parlamencie, pomimo, że głosowało na nią 10 procent społeczeństwa. Zdrowy rozsądek nie powinien słuchać jakieś nacji pseudo-naturalnej, anty-osobowej, ludzi o rzeczywistym zaburzeniu psychicznym. Demokracja ma pod tym względem wadę zasadniczą: pozwala psychicznie niezrównoważonym prezentować własne poglądy jako naturalnie zdrowe.

 

philo/tokfm