Czy w Rosji wybuchnie rewolucja? Wg wielu tamtejszych komentatorów pytanie nie brzmi już "czy", ale "kiedy". Przepowiadają oni, że w ciągu kilku lat sytuacja dojrzeje tam do tego, by nastąpił wielki zwrot.

Zwrot porównywalny z tym, jaki miał miejsce w 1917 roku. Społeczeństwo rosyjskie, choć jeszcze dziś bardzo ufne wobec polityki Kremla, już za parę lat ma zareagować agresywnie na rządy Władimira Putina. Mogłaby to być przede wszystkim reakcja na nienajlepszą politykę ekonomiczną prezentowaną przez władze. Gospodarka Rosji nie jest w najlepszej kondycji, a tamtejsi przedsiębiorcy coraz bardziej narzekają na zbyt wysoki ucisk. 

Wielu rosyjskich ekspertów spekuluje, że do roku 2017 sytuacja w tym kraju dojrzeje do tego, by społeczeństwo odwróciło się od 
Putina. Takie poglądy prezentuje m.in. deputowany rosyjskiej Dumy z partii Sprawiedliwa Rosja Dmitrij Gudkow, który w niedawnym wywiadzie dla telewizji powiedział:

"Rewolucji co prawda jeszcze nie ma, ale zbliża się wielkimi krokami. Warto zauważyć, że już teraz przyjmowane są ustawy, które dadzą władzy legalne narzędzia do przeciwstawienia się narodowemu zrywowi, np. nowa ustawa o policji dająca funkcjonariuszom prawo strzelania do tłumu".

Poniżej prezentujemy cały wywiad w języku rosyjskim:

 

emde/Youtube