Platforma Obywatelska ma swoje „polityczki” – a Polska swoje kobiety. A mieliśmy damy wielkiej miary, niewiasty wpływowe, białogłowy skuteczne.

Ot, choćby Anna Jagiellonka. Przez 21 lat królowa Polski. Siostra królowej Szwecji. Jej brat, król Zygmunt II August nie chciał, by 42-letnia księżniczka Anna wyszła za duńskiego księcia Magnusa - ten bowiem żądał w posagu kilku zamków na Inflantach. Kanclerz Jan Zamoyski zobowiązał Henryka Walezego, gdy ten walczył o polski tron z Ernestem Habsburgiem – do poślubienia Anny. Potem miała wyjść za konkurenta Walezego, syna austriackiego cesarza Maksymiliana. W tej partii szachów polityczno-dynastyczno-matrymonialnych ograła Wiedeń i 13 grudnia 1575 roku okrzyknięto ją na warszawskim Rynku Starego Miasta królową Polski i Wielką Księżną Litwy. Ostatecznie wyszła – w ramach politycznego dealu – za Stefana Batorego. Tyle, że rywalizowała z własnym mężem – na przykład wymogła, aby cudzoziemscy ambasadorowie (posłowie) to jej, a nie Batoremu składali listy uwierzytelniające. Zmonopolizowała też kontakty z Akademią Krakowską. Gdy wielki Batory odsunął ją od spraw państwowych, zagrała z jego przeciwnikami (między innymi prymasem Polski i Litwy Jakubem Uchańskim). Odniosła dla Polski wielki sukces międzynarodowy, uzyskując zwrot części tzw. sum neapolitańskich, które niegdyś królowa Bona pożyczyła Filipowi II. W czasie bezkrólewia Anna była najważniejszą osobą w państwie. Kierując się interesem Państwa Polskiego zgodziła się na elekcję, choć wybrana 11 lat wcześniej na królową- nie musiała. Zadbała jednak o wpływy, skoro na króla Polski przeforsowała swojego siostrzeńca Zygmunta Wazę. Ponoć po cichu liczyła, że Szwedzi nie pozwolą na przyjazd młodziutkiego władcy, a wtedy cala władza byłaby w jej rękach... Mowę na jej pogrzebie wygłosił sam Piotr Skarga, który wcześniej dedykował jej swoje „Żywoty Świętych”.

Urodzona równo półtora wieku wcześniej „z Bożej łaski Królowa Polski, dziedziczka Ziemi: Sandomierskiej, Sieradzkiej, Łęczyckiej, Kujawskiej i Pomorskiej" – Jadwiga Andegaweńska też została królem Polski. Zrobiła również niebywałą „karierę” w Kościele Rzymskokatolickim zostając świętą. Jej prababką była inna królowa Polski – księżna kaliska Jadwiga, żona Władysława Łokietka. Na ołtarzu interesów państwowo-dynastycznych Jadwiga położyła miłość do Wilhelma Habsburga, wychodząc za Władysława Jagiełłę, aby związać Księstwo Litewskie z Polską. Poprowadziła wyprawę rycerstwa polskiego w celu rewindykacji Rusi Czerwonej zabranej przez... Węgrów. Negocjowała z Wielkim Mistrzem Zakonu Krzyżackiego Konradem von Jungingenem (brat Ulricha) powrót do Polski Ziemi Dobrzyńskiej. Potwierdziła przywileje dla Lwowa. Wokół siebie skupiła ówczesną polską elitę intelektualną. Fundatorka kościołów, opiekunka szpitali, założycielka bursy na polskich studentów przy Uniwersytecie Karola w Pradze. Potrafiła „załatwić” zgodę Watykanu na utworzenie studiów teologicznych na Akademii Krakowskiej. Zawdzięczamy jej „Psałterz Floriański” ‒ bo kazała przetłumaczyć Księgę Psalmów na język polski. Gdy 40 lat temu otworzono jej grobowiec, okazało się, ze klejnoty rodowe były … ze skóry i drewna. Cały swój majątek zapisała Akademii Krakowskiej.

To były wielkie władczynie. Ale przecież warto wspomnieć inne, wielkie duchem, Polki. Choćby bohaterkę Powstania Listopadowego ‒ Emilię Plater, która do walki z Rosją sformowała oddział liczący 280 strzelców, 60 kawalerzystów i kilkuset chłopów ‒ kosynierów. Jej „hufiec” zniósł rosyjską kampanię piechoty pod Ucianą, opanował Jeziorosy, gdzie do akt grodzkich wpisano akt powstania. Ale nie udało się jej zaskoczyć Rosjan w Dźwińsku (Dyneburgu). Broni nie złożyła, jak jej dowódca generał Chłapowski, mówiąc: „Lepiej byłoby umrzeć, niż skończyć takim upokorzeniem”. Zmarła z wycieńczenia trudami Powstania w wieku 25 lat.

Warto jeszcze wspomnieć o założycielce polskiego skautingu dziewcząt Jadwidze Falkowskiej, o pierwszej w historii Polski kobiecie – generale brygady WP Marii Wittek, czy o słynnej kurierce AK, cichociemnej (w końcu też generale brygady) Elżbiecie Zawackiej – „Zo” i wielu innych.

Platforma ma swoje kobiety, a Polska – swoje damy. Każdy ma to, na co zasłużył.

Ryszard Czarnecki

Nowe Państwo 2 X 2015