Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika jednak, że Polki w 2010 roku urodziły mniej dzieci niż rok wcześniej. Dane dotyczące urodzeń pokazują, że Polska dołączyła do grupy państw, których długoterminowa stabilizacja na rynku pracy i wypłacalność systemu emerytalnego są zagrożone.

 

W 2009 roku w Polsce urodziło się 419,4 tys. dzieci, a w ubiegłym tylko o ponad 6 tysięcy mniej (413,3 tys.). Jeszcze w styczniu GUS szacował, że w ubiegłym roku urodziło się 418 tysięcy dzieci. – W Polsce nie ma żadnego baby boomu – mówi Irena E. Kotowska, demograf z SGH. Przyznaje, że spodziewała się lepszych danych. – Takie wczesne odwrócenie tendencji wzrostowej urodzeń nie jest dobrym sygnałem – mówi. Dane GUS plasują Polskę na 209. miejscu na 223 kraje, jakie klasyfikuje The Word Factbook, prowadzący statystyki dotyczące dzietności.

 

Spadek dzietności może być wynikiem pogorszenia sytuacji gospodarczej oraz typowej dla państw rozwijających się niechęci do wczesnego zakładania rodziny. Na pewno sprzyja temu również brak spójnej polityki rodzinnej.

 

żar/Dziennik.pl