16 listopada odbyły się „VI Krakowskie Zaduszki za Żołnierzy Wyklętych – Niezłomnych”. Uroczystości rozpoczął Przemarsz Wyklętych.
Jak co roku paradnie wprowadziliśmy naszych Bohaterów do Bazyliki Mariackiej. Przeszliśmy dookoła Rynku Głównego z orkiestrą wojskową, kompanią reprezentacyjną WP, grupami rekonstrukcji historycznej a przede wszystkim kombatantami, żołnierzami drugiej konspiracji.
” To jest właśnie defilada, której oni nigdy nie mieli. Bestialsko torturowani, mordowani w ubeckich katowniach teraz są przez nas upamiętniani. Niesiemy ich portrety z dumą ale niesiemy też ich ideały Bóg, Honor, Ojczyzna” – mówi Beata Popławska – Walusiak ,współorganizator zaduszek.
Na czele defilady jak zwykle krzyż, który w tym roku poniósł kapelan środowisk patriotycznych, kapucyn o. Jerzy Pająk w asyście rekonstruktorów z Krakowskiej Filmowej Grupy Rekonstrukcyjnej.
„Jeżeli jesteśmy wierzącymi”- mówi o. Pająk- „to wierzymy w świętych obcowanie. Dlatego tu jesteśmy”.
Wchodzącym do Bazyliki Mariackiej kombatantom, dzieciom i rodzinom pomordowanych żołnierzy i innym uczestnikom przemarszu niosącym portrety Żołnierzy Wyklętych oddała cześć kompania honorowa Wojska Polskiego. Tak Polska czci po latach swoich bohaterów. W tym roku obecni na mszy wymienili z imienia i nazwiska 180 żołnierzy. „To rekordowa liczba żołnierzy, powiedział Dariusz Walusiak, reżyser dokumentalista, organizator zaduszek. „Co roku ludzie z całej Polski dosyłają kolejne nazwiska, prosząc by dołączyć je do list. Przyjeżdżają dzieci i członkowie rodzin by wspólnie modlić się i przywracać pamięć o tych, których komuniści chcieli skazać na zapomnienie.”
W uroczystości czynny udział wzięli, czytając listy wypominkowe, Prezes IPN dr Jarosław Szarek i Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych minister Jan Józef Kasprzyk, a także prof. Andrzej Nowak.
„Otaczamy myślą i modlitwą tych, dla których Ojczyzna była najważniejsza”.- mówi minister Kasprzyk.
Uroczystościom w Bazylice towarzyszy podniosła atmosfera. Wszyscy mieli świadomość, że uczestniczą w czymś ważnym i wyjątkowym. Nie dziwi tutaj zachowanie dorosłych, wzrusza natomiast postawa najmłodszych uczestników zaduszek. Portret sierżanta Stanisława Szajny ps.Orzeł”, zamordowanego w więzieniu na Montelupich w 1949 r. niósł najmłodszy „żołnierz”, dziewięcioletni Franek. Stojąc na baczność w kościele wraz z grupą rekonstrukcyjną im. Wojciecha Lisa „Mściciela” z Mielca, przez cały czas z dumą trzymał w ręku zdjęcie swego bohatera.
Po mszy św. specjalny autobus przewiózł gości na galę do Łagiewnik. Tutaj był już czas na wspólne biesiadowanie przy żołnierskiej grochówce, rozmowy, zdjęcia z kombatantami. Zaduszki uświetnił koncert barda Sarmacji Pana Jacka Kowalskiego. Końcowym punktem programu była projekcja filmu o likwidacji oddziału kpt. Henryka Flamego „Bartka” Koncert barda Sarmacji Jacka Kowalskiego pt. ”Rzeczpospolita Niebieska”. Na koniec goście obejrzeli film Jędrzeja Lipskiego „Lawina” o likwidacji oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego „Bartka”.
Przemawiał tu też, do zgromadzonych w Auli Jana Pawła II, Franciszek Batory. Był on światkiem procesu swego brata Józefa Batorego, zamordowanego w więzieniu na Mokotowie 1 marca 1951 r. wraz Łukaszem Cieplińskim i IV Zarządem WiN.” To jest i wspomnienie i moja powinność. To imperatyw wewnętrzny, że ja nie mogłem tutaj nie być” – powiedział ze łzami w oczach Franciszek Batory.