Watykanista spotkał się z siostrą na krótki czas w wiosce 40 kilometrów od Lyonu. Obserwował ją podczas pracy, gdzie opiekuje się ona kobietami w połogu. - To kobieta zdecydowana, o absolutnie jasnym umyśle, a przede wszystkim w doskonałym zdrowiu - relacjonuje De Carli. Jak dodaje, "siostra od 2 czerwca 2005 roku, kiedy nastąpiło całkowite, pełne uzdrowienie nie wzięła nawet nic na ból głowy".
Jak stwierdza watykanista z uwagi na embargo, jakim objęty jest wywiad z zakonnicą, nie może mówić o szczegółach spotkania. Zapewnia jednak, że zostanie on wyemitowany, kiedy cud zostanie oficjalnie uznany.
Podkreślił, że zbulwersowała i zdumiała go informacja sprzed kilku tygodni, jakoby choroba powróciła. - Zobaczyłem całkowicie zdrową kobietę, która pracuje znacznie więcej niż wcześniej - zapewnia.
Wcześniej komentatorzy uznali, że skoro Kongregacja ds. Kanonizacyjnych poprosiła o opinię światowej sławy specjalistów od tej choroby, to automatycznie pojawiają się wątpliwości dotyczące uzdrowienia z choroby Parkinsona francuskiej zakonnicy.
S. Marie ze Zgromadzenia Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego o swoim uzdrowieniu opowiedziała publicznie 3 lata temu. - Miałam chorobę Parkinsona, modliłam się do Jana Pawła II i moja choroba zniknęła. W dniu śmierci papieża nasiliły się u niej objawy Parkinsona. 13 maja 2005 r. siostry y z jej zgromadzenia zaczęły się modlić o uzdrowienie. 2 czerwca choroba ustąpiła.
- 2 czerwca obudziła się o świcie zupełnie zdrowa, w południe zadzwoniła do neurochirurgów, przyjechali i zawiesili podawanie jej wszystkich lekarstw. Tajemniczym faktem pozostanie to, że osoba chora, świadoma, że zbliża się nieuchronny koniec i wymagająca opieki, nagle odzyskuje zdrowie – relacjonuje watykanista będący pod wrażeniem opowieści uzdrowienia francuskiej zakonnicy.
MaRo/Tvn24.pl
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »