Dominika Krupińska na swoim blogu „myśli spod chustki” podaje krytyce formę modlitwy w Kościele ojców Jezuitów w Łodzi podczas Triduum Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, a także krakowskie uwielbienie „Taniec dla Jezusa”. Dziennikarce „Christianitas” nie podoba się „performance” oraz „impreza”, które według niej są infantylizacją kultury europejskiej.  Uwielbienie w wykonaniu łódzkiej wspólnoty Mocni w Duchu wpisuje w „kulturę zdziecinnienia” i filozofię „bawmy się”. Za jako jedyną formę dawania świadectwa swej wiary uznaje męczeńską śmierć w Afryce, czy Azji, a uwielbienie tańcem i śpiewem przez wspólnotę nazywa „bezustannym imprezowaniem wiecznych nastolatków”.

W dość wulgarny, obraźliwy i ironiczny sposób przedstawia swój pomysł na organizowanie tego typu uwielbień. Wygląda tak, jakby Krupińska nigdy nie doświadczyła tego, czym jest taka modlitwa.

 „Mam świeże, jeszcze nie zużyte propozycje dla organizatorów kolejnych eventów dla Jezusa — przecież żeby zabłysnąć i utrzymać na sobie uwagę gawiedzi, trzeba proponować ciągle coś nowego:

  • jedzenie pizzy (hotdogów, pierogów) na czas dla Jezusa,
  • taniec na rurze dla Jezusa,
  • mokre podkoszulki dla Jezusa,
  • zawody w kisielu dla Jezusa,
  • puszczanie megaserpentyn z dziesiątego piętra dla Jezusa,
  • konkurs „Ile osób wejdzie do malucha” dla Jezusa.

Dla odważnych:

  • streptease dla Jezusa,
  • picie piwa (lub nawet wódki, jeśli znajdzie się sponsor) dla Jezusa,
  • bekanie i pierdzenie dla Jezusa.”

Na portalu Facebook zorganizowano również „Protest przeciw sekularyzacji świętej litrugii.” Organizatorem akcji jest społeczność o nazwie „Jestem katolikiem – nie tańczę w kościele.”

„Wyraź jasny sprzeciw wobec tańców "liturgicznych", stosowaniu świeckich gatunków muzycznych na Mszy świętej oraz zamienianiu tekstów liturgicznych na niezgodne z Mszałem Rzymskim” – piszą organizatorzy.

W Kościele Katolickim cenię różnorodność. Jak czytamy w Pierwszym liście do Koryntian: „Ciało jest jedną całością, a składa się z wielu członków. Poszczególne zaś członki, chociaż jest ich wiele, tworzą to jedno ciało.”

Wierzymy w jeden Kościół, ale jednocześnie w owej jedności każdy może znaleźć swoje miejsce. Różnimy się i możemy mieć różne drogi modlitwy. Jedni będą potrafili skuteczniej skupić się medytując modlitwą różańcową, inni przy adoracji w ciszy Najświętszego Sakramentu, a jeszcze inni uwielbiając Boga śpiewem, a nawet tańcem. Oczywiście wszystkie metody jeśli tylko służą chwaleniu Boga, wypływają z otwartego serca i nie są jedynie „fikaniem nogami”, są dobre.

Katechizm Kościoła Katolickiego podaje, że uwielbienie jest „formą modlitwy, w której człowiek całkiem bezpośrednio uznaje, iż Bóg jest Bogiem” (KomKKK 556); „wysławia Go dla Niego samego, oddaje Mu chwałę nie ze względu na to, co On czyni, ale dlatego że ON JEST (…)Uwielbienie zespala inne formy modlitwy i zanosi je do Tego, który jest ich źródłem i celem” (KKK 2639).

Już sama Biblia uczy nas, że uwielbienie nie jest tylko rytuałem, ale pełnym radości świętowaniem Tego, że Bóg jest blisko nas. Znajdziemy fragmenty mówiące o formie uwielbienia:

  1. Śpiewanie: Psalm 98:5 „Grajcie Panu na cytrze i głośno śpiewajcie!”
  2. Klęczenie oraz pokłon: Psalm 95:6 Pójdźcie, pokłońmy się i padnijmy na twarz! Klęknijmy przed Panem, który nas uczynił!
  3. Stanie prosto: Nehemiasza 9:5 Powstańcie, błogosławcie Pana, waszego Boga, od wieku aż na wieki.
  4. Podnoszenie rąk: Psalm 134:2 Podnoście ręce ku świątyni i błogosławcie Pana!
  5. Klaskanie i krzyczenie: Psalm 47:2 Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie! Wykrzykujcie Bogu głosem radosnym
  6. Tańczenie: Psalm 149:3 Niechaj w pląsach chwalą imię jego, Niech grają mu na bębnie i na cytrze
  7. Grę na instrumentach muzycznych: II Samuela 6:5 Dawid zaś i cały dom Izraela tańczyli i grali z całej siły przed Panem na różnego rodzaju instrumentach z cyprysowego drzewa, na cytrach, harfach, fletach, bębnach, dzwonkach i cymbałach.

Sam papież Franciszek mówił o modlitwie uwielbienia:

„Wielu mówi: «O, to jest dla tych z Odnowy w Duchu Świętym, nie dla wszystkich chrześcijan!» – mówił Papież. – Nie, modlitwa uwielbienia to modlitwa chrześcijańska dla nas wszystkich! Podczas Mszy, każdego dnia, gdy śpiewamy Święty, święty… To właśnie jest modlitwa uwielbienia: chwalimy Boga, bo jest wielki. I mówimy Mu piękne rzeczy, bo tak to czujemy. Ktoś powie: «A ja tak nie mogę. Ja muszę…». No dobra, umiesz krzyczeć, gdy twoja drużyna strzeli gola, a nie umiesz wyśpiewać chwały Panu? Nie umiesz trochę rozluźnić swojej powściągliwości, by to wyśpiewać? Wychwalanie Pana jest całkowicie bezinteresowne! Nie prosimy, nie dziękujemy: wielbimy!”.

Ostrzegał przed powściągliwym formalizmem w modlitwie. Przywołał za przykład takiej postawy - córkę Saula Mikal, która wzgardziła swoim mężem Dawidem za jego taniec przed Arką Bożą.

„Zadaję sobie pytanie, ileż razy my pogardzamy w sercu ludźmi dobrymi, którzy chwalą Boga jak umieją, spontanicznie, bo nie są wykształceni, nie przestrzegają formalnych zasad? – mówił dalej Ojciec Święty. – I spotykają się ze wzgardą. A Biblia mówi, że Mikal pozostała przez całe życie bezdzietna przez to. Co chce tutaj powiedzieć Słowo Boże? Że radość, modlitwa uwielbienia czyni nas płodnymi! Sara tańczyła w wielkim momencie swojej płodności w wieku dziewięćdziesięciu lat! Płodność, którą daje wychwalanie Pana, i bezinteresowność uwielbiania Pana. Ten mężczyzna czy ta kobieta, którzy wielbią Pana, którzy modlą się chwaląc Pana, którzy czują radość gdy odmawiają Chwała na wysokości, którzy radują się gdy śpiewają Święty, święty podczas Mszy, to mężczyzna czy kobieta płodni”.

Oczywiście, że należy ze wszystkim uważać. Stąd prócz modlitwy tańcem, ważna jest formacja duchowa, spowiedź, Eucharystia i modlitwa w ciszy. Nie oznacza to jednak, żeby wyrażanie radości ze Zmartwychwstania nie móc okazywać poprzez taniec uwielbienia.

W końcu sam papież Franciszek zauważył, że chorobą chrześcijan jest obawa przed radością. „Chrześcijanin musi się radować”, bo cóż jest ważniejszego od tego, że Zmartwychwstały Chrystus jest z nami? Oby ludzie tacy jak dr Dominika Krupińska, nie bali się rozradować z tego powodu! Kto wie, może wspólnie „zatańczymy Panu”?

Karolina Zaremba/Radiowatykańskie/ Otwarteniebo24.pl/ Myslispodchustki.blogspot.com